Tymczasowe porozumienie ws. „fiscal cliff” tchnęło w rynki finansowe nowy optymizm. W Europie DAX zyskał 2,2%, a francuski CAC40 2,6%. Najsilniejsze okazały się parkiety w Atenach (+3,7%) i Madrycie (+3,4%). Relatywnie silniejszy w końcówce 2012 roku polski rynek odpoczywał. Po dobrym otwarciu (zamknięcie luki z sierpnia 2011) FW20 przez większą część sesji lekko opadał ostatecznie zyskując tylko 1% (2641 pkt). Przed większą korektą na wykupionym rynku inwestorów uchroniło Wall Street. Tam S&P500 rozpoczął z „wysokiego c” zyskując 1,7-2%. W końcówce szarża byków pozwoliła wygenerować 2,5% wzrost (1462,4 pkt). Tym samym szeroki indeks zanegował krótkoterminowy trend spadkowy, wybił najbliższe opory i znalazł się najwyżej od 18 października 2012 roku, tylko 0,8% od wrześniowego szczytu oraz 2,3% od historycznych maksimów. Wydaje się, że wszystko sprzyja bykom, ale miejmy na uwadze, że była to pierwsza reakcja rynku na kompromis ws. „fiscal cliff”, w dodatku na pierwszej sesji nowego roku i w skróconym tygodniu, kiedy rynek jest relatywnie płytki. Wspominałem już, że faktycznie porozumienia nie osiągnięto. Kluczowe kwestie różniące Demokratów i Republikanów dotyczą przecież cięć wydatków fiskalnych, ich skali i struktury, wobec których porozumienie odroczono o następne 2 miesiące. Kolejna kwestia to poziom optymizmu. Wśród inwestorów indywidualnych przekroczył on 60% (odsetek byków wśród byków i niedźwiedzi wg AAII), czyli najwyżej od końcówki sierpnia 2012. Analogiczny wskaźnik dla profesjonalistów (NAAIM Survay) to poziomy niewidziane nawet od 2007 roku, przy czym VIX (tzw. indeks strachu) ponownie spadł poniżej 15 pkt. Przy takim optymizmie trudno o trwalsze wzrosty. Wciąż więc oczekuję korekty. Jeszcze w tym tygodniu ciekawych impulsów może dostarczyć amerykański rynek pracy (dziś ADP, jutro NFP) i niezwykle ciekawy protokół z grudniowego posiedzenia Fed (dziś o 20 naszego czasu).
pobierz pełny biuletyn