Przeddzień wyborów w USA
Biuletyn poranny BDM
Za nami pierwszy z listopadowych długich weekendów. W czasie naszej nieobecności na rynkach zagranicznych największe indeksy notowały wzrosty. Jednym z głównych katalizatorów był raport z amerykańskiego rynku pracy, który pokazał, że w październiku na rynku w USA przybyło jedynie 12 tys. miejsc pracy, podczas gdy konsensus zakładała 100 tys. Jest to kolejny bodziec, który mógłby skłonić FOMC do obniżki stóp procentowych, a najbliższe posiedzenie rozpocznie się już w środę i potrwa do czwartku. Rynek oczekuje obniżki o 25 pb. do przedziału 4,50-4,75%. Samo załamanie na rynku pracy nie wzbudziło jednak większych obaw, ponieważ inwestorzy traktują odczyt jako nadzwyczajny. Na plany zwiększania zatrudnienia w październiku wpłynęły zawirowania pogodowe na południowym wschodzie USA, czy strajk pracowników Boeinga, dlatego w kolejnych miesiącach dane powinny się poprawić. Najważniejszym wydarzeniem rozpoczynającego się tygodnia będą jutrzejsze wybory prezydenckie w USA. Z najnowszych sondaży „New York Timesa” i Siena College wynika, że Kamala Harris prowadzi z niewielką przewagą w czterech z siedmiu kluczowych stanów, Donald Trump w dwóch, a w Pensylwanii jest remis. Z kolei sondaż NBC wskazuje na równe poparcie dla kandydatów w skali kraju. Od ostatecznych wyników wyborów będą zależały nastroje na rynkach w końcówce roku. O poranku na rynku azjatyckim obserwujemy mieszane nastroje – Nikkei traci -2,6%, natomiast Shanghai Composite zyskuje +0,6%. Kontrakty terminowe w większości świecą na zielono.