Sesja środowa na rynku warszawskim skończyła się skromnymi spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 stracił 0,35 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG oddał 0,26 procent. Obrót w koszyku blue chipów zbliżył się do 1,07 mld złotych, gdy na całym rynku wyniósł niespełna 1,25 mld złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek schował się dziś w scenariuszu powielania zachowań rynków bazowych i solidarnego oraz skorelowanego ze światem oczekiwania na wieczorny komunikat FOMC. W efekcie, rozdanie można uznać za niewiele wnoszące do obrazu rynku i podtrzymujące konsolidację indeksu WIG20 w rejonie 2300 pkt. Nie ma jednak wątpliwości, iż sesja w największym stopniu była czekaniem na poranek czwartkowy, gdy GPW razem z innymi rynkami europejskimi będzie mogła zareagować na wieczorny komunikat FOMC, prognozy ekonomiczne amerykańskiego banku centralnego, konferencję prezesa Rezerwy Federalnej i – prawdopodobnie najważniejsze – oczekiwania członków FOMC, co do przyszłości polityki monetarnej w USA. Patrząc na oczekiwania rynku i wyceny ścieżki, jaką podąży Fed w kolejnych kwartałach właśnie prognoza dynamiki obniżek ceny kredytu jawi się jako najistotniejsza. Fed może też zaskoczyć rynek wymową komunikatu dokonując obniżki o ledwie 25 punktów bazowych i przy jednoczesnym przejściu na pozycje gotowości do szybszego dostosowania polityki do sytuacji na rynku pracy. Każdy ze scenariuszy jawi się jako nie do końca wyceniony. W efekcie, jutrzejszy poranek ma w sobie potencjał mocnego ruszenia cenami w Warszawie i podniesienia zmienności. W przypadku GPW trzeba też pamiętać o wpływie polityki Fed na siłę dolara, co bezpośrednio wiąże się z zależnością kondycji WIG20 o relacji złotego z amerykańską walutą. W tym kontekście spokojna w sumie sesja środowa jawi się jako zrozumiała i uzasadniona.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.