Początek tygodnia na parkiecie w Warszawie przyniósł spadek głównego indeksu, WIG20, o 1,79%, do poziomu 2294 pkt. mWIG40 zniżkował o 0,13%, podczas gdy sWIG80 zakończył na 0,25% minusie. Obroty na szerokim rynku wyniosły 1,17 mld złotych.
Pierwsza sesja tygodnia na globalnych odbyła się przy ograniczonej aktywnośi inwestorów. W Chinach i Japonii byliśmy świadkami dni wolnych od obrotu. Równocześnie zmiany na DAX'ie czy SPX pozostają ograniczona. Rynek czeka na kluczowe posiedzenie Fed w środę, gdzie najpewniej dojdzie do obniżek stóp procentowych. Rynek pochodnych wycenia obecnie na ok. 60% szanse na ruch aż o -50pb wobec „oficjalnych” szacunków ekonomistów zakładających luzowanie o 25pb.
Lokalnie wydarzenia weekendowe i stan klęski żywiołowej w południowej części kraju znalazł najpewniej odbicie w nieco gorszych nastrojach inwestycyjnych wokół GPW. WIG20 był dziś najsłabszym indeksem w Europie, aczkolwiek warto zaznaczyć iż zarówno dynamika zniżki jak i obroty nie wskazując na „panikę”. Główna podaż związana z „powodzią” skoncentrowała się na walorach PZU, które na koniec handlu pogębiły zniżkę do -7,4%.
Z rynkowego punktu widzenia dzisiejszy spadek WIG20 przy relatywnie neutralnych rynkach bazowych stanowi potwierdzenie słabości rynku, nawet jeżeli tym razem wynika z czynników losowo-pogodowych. Brak jest jednak zmiany układu technicznego na wykresie, a realny test globalnego sentymentu na rynkach będzie miał miejsce dopiero w środę.
Konrad Ryczko
Analityk
Makler Papierów Wartościowych
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.