Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się skromnymi zmianami najważniejszych indeksów. WIG20 wzrósł o 0,04 procent z licznikiem obrotu pokazującym 720 mln złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o 0,17 procent przy niespełna 882 mln złotych obrotu. Z perspektywy końca sesji widać, iż rozdanie miało jednak nieco dynamiczniejszy przebieg niż wskazują zmiany indeksów. W pierwszej połowie sesji WIG20 osunął się w rejon 2370 pkt., a podaż próbowała wybić indeks z zawieszenia w rejonie 2400 pkt.. Finalnie popyt zdołał jednak odrobić wszystko w drugiej połowie dnia. Elementem, który przesądził o obrazie sesji była korelacja z otoczeniem, gdzie złoty i futures na amerykańskie średnie poszukały spadków, a później powrotu na poziomy neutralne. Finalnie, zamknięcie sesji przez WIG20 w rejonie 2396 pkt. oznacza, iż indeks pozostał w zawieszeniu w rejonie 2400 pkt. granym już w poprzednim tygodniu. Z perspektywy technicznej podaż ugrała naruszenie dolnego ograniczenia konsolidacji, gdy popyt może cieszyć się zmianą kształtu konsolidacji na formację kontynuacyjną, która zapowiada kolejną falę wzrostową i faktyczny powrót WIG20 na szczyt hossy wyrysowany w rejonie 2600 pkt. Niezależnie od obrazu technicznego WIG20, gracze nie powinni tracić z pola uwagi korelacji GPW z otoczeniem, które po odliczeniu spotkania z wystąpieniem prezesa Fed na sympozjum w Jackson Hole przesunęło uwagę na publikowane jutro wieczorem czasu polskiego wyniki kwartalne spółki Nvidia. Kolejnym punktem ogniskującym uwagę rynków bazowych i walut będzie zestaw ważnych danych z amerykańskiej gospodarki, którymi są piątkowe odczyty wskaźników inflacji PCE oraz sierpniowy raport Departamentu Pracy, tradycyjnie publikowany w pierwszy piątek września.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.