Hossa nie wraca; ranki i wieczory
Biuletyn poranny BDM
Pomimo pozytywnych porannych nastrojów spowodowanych wysokim zamknięciem amerykańskich indeksów, optymizm na naszym parkiecie szybko się ulotnił. Wysokie otwarcie było sukcesywnie wygaszane przez pierwsze 2 godziny sesji, by około godziny 11:15 osiągnąć lokalne minimum na psychologicznym poziomie 2400 punktów. Gdy już wydawało się, że jakoś doczłapiemy do końca sesji, ok. godz. 15:00 wyraźnie pogorszyły się nastroje giełdowe na świecie, co zaowocowało u nas przełamaniem poziomu 2400 punktów i przetestowaniem górnego ograniczenia luki wzrostowej z ostatniej piątkowej sesji. Przy przeciętnych obrotach (754 mln PLN) jako jedyne in plus wyróżniły się akcje Grupy Kęty (+1,1% ), które wczoraj miały pierwszy dzień notowań bez prawa do dywidendy. Pozostałe 19 walorów w naszym indeksie blue chipów zakończyły wczorajszą sesję pod kreską. Indeksy w Europie, podobnie jak WIG20 świeciły się na czerwono, a giełdy w USA zamknęły się wczoraj wieczorem na niewielkich minusach (-0,2%). Giełdowy ranek wita nas w mieszanych nastrojach, futuresy za Atlantykiem świecą się na zielono (+0,2%), a japoński Nikkei spada -0,4%. Dzisiaj o godzinie 10 poznamy dane z naszego rynku pracy, produkcji przemysłowej oraz wskaźnik PPI. Wydawać by się mogło, że po tak silnej piątkowej sesji na dobre nabierzemy wiatru w żagle i powrót na poziomy 2500 punktów to będzie kwestia dni. Niestety, przez pierwsze dwie sesje obecnego tygodnia giełdowy tur uderzał głową w mur.