Finałowa sesja miesiąca i kwartału na GPW okazała się spokojniejsza od oczekiwań. Wprawdzie WIG20 skończył dzień zwyżką o 0,53 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 0,54 procent, ale rozdanie charakteryzowało się skromnymi emocjami i w sumie dość wąskim zakresem wahań. Jeśli dołożyć do tego fakt, iż część obrotu była związana z porządkowaniem portfeli przez inwestorów instytucjonalnych na koniec kwartału, to teza o sesji pozbawionej emocji nie jawi się jako przesadzona. W istocie rynek nie zdołał nawet posilić się reakcjami rynków bazowych na poprawne dla akcji odczyty inflacji w USA – najważniejsze dane makro tygodnia - które może nie dały trwałych efektów, ale podniosły zmienność . Z perspektywy końca sesji widać też, iż indeks WIG20 dryfował na poziomach znanych z poprzednich trzech sesji i w żadnym punkcie dnia nie zdołał testować ważnych poziomów technicznych. Niemniej, sesja ustaliła wynik tygodnia na 2,87 procent dołożone do wartości WIG20 i pomogła ugrać bykom drugi tydzień zwyżek w serii. Analogicznie do wygranej popytu w perspektywie tygodniowej, kształtuje się obraz rynku w perspektywach miesięcznej i kwartalnej. WIG20 skończył czerwiec zwyżką o 3,05 procent, gdy w II kwartale zyskał 5,14 procent. W każdym wypadku doszło do wykreślenia nowych, najwyższych zamknięć w obecnej hossie, choć oczywiście brakło akcentu w postaci połamania 2600 pkt. i oporów, które w maju zatrzymały popyt i sprowokowały rynek do blisko dziewięcioprocentowej korekty. W efekcie, w wakacyjne miesiące indeks WIG20 wchodzi jednocześnie z apetytem na kontynuację hossy, jak i obawami, czy rejon 2600 pkt. nie stanie się punktem, gdzie podaż zacznie budować formację podwójnego szczytu z linią domknięcia układu w rejonie 2384 pkt. Wiele będzie zależało od postaw giełd bazowych, relacji złotego z dolarem, kondycji surowców i wreszcie nastrojów, które ostatnio zdają się selektywnie pogarszać razem ze wzrostem ryzyka politycznego.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.