Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się skromnymi zwyżkami najważniejszych indeksów. WIG20 wzrósł o 0,19 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 0,12 procent. Licznik obrotu w koszyku blue chipów pokazał blisko 1,07 mld złotych, gdy na całym rynku obrócono akcjami za 1,25 mld złotych. Na plan pierwszy wybiła się postawa spółek bankowych, których indeks WIG-Banki wzrósł o 1,27 procent zbierając blisko 443 mln złotych obrotu. Tylko w WIG20 na akcje banków Pekao i PKO BP przypadło blisko 335 mln złotych, co przekłada się na przeszło 30 procent aktywności rynku w indeksie blue chipów. Aktywności nie brakło również na akcjach spółki PKN Orlen, którymi obrócono na sumę blisko 168 mln złotych. Sumarycznie sesji najbliżej było do konsolidacji, co czym dobrze świadczą zmiany procentowe głównych indeksów i obraz techniczny na wykresie WIG20, który wyrysował klasyczną świecę stabilizacyjną o skromnym korpusie z dwoma dynamicznymi cieniami. Bilansem sesji - przy zamknięciu w rejonie 2547 pkt. – jest również wyjście WIG20 w rejon 2563 pkt., co oznacza, iż w skrajnym punkcie indeks znalazł się ledwie 1,4 procent od szczytu hossy w rejonie 2600 pkt. W efekcie, sesję można uznać za kolejny sukces popytu na ścieżce odrabiania fali spadkowej, która sprowadziła indeks z rejonu 2600 pkt. w rejon 2384 pkt. W istocie odbicie dna blisko miesięcznej fali spadkowej wyniosło 6,8 procent w niespełna dwa tygodnie. Ostatni element – czyli szybkość podejścia – staje się ryzykiem dla rynku, który staje właśnie do konfrontacji z ważnym oporem w rejonie 2600 pkt. Kolejną zmienną jest zachowanie giełd bazowych, które również stają przed pytaniami o dynamikę odbicia po ostatnich spadkach (Europa) lub pytaniami o korektę po rajdzie zbudowanym na doskonałej postawie spółek technologicznych (Wall Street).
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.