Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkami głównych indeksów. WIG20 oddał 0,95 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,75 procent. Słabość koszyka blue chipów została podkreślona oddechem rynku, który przecenił 18 spółek przy ledwie dwóch drożejących – JSW i LPP. Po przeciwnej stronie znalazły się spółki Cyfrowy Polsat i PGE, które straciły po przeszło 4 procent. Częścią słabości rynku były spółki surowcowe o dużym udziale w WIG20, jak KGHM i PKN Orlen, które oddały po około 1 procent. Razem z rynkiem spadły też banki. Nie ma jednak wątpliwości, iż spadek w Warszawie były oparty również o korelację z otoczeniem. W istocie poranny impuls podażowy, jak i konsolidacja w drugiej połowie sesji były pochodną przeceny na rynkach europejskich i futures na amerykańskie średnie. Korelacja z otoczeniem jawi się jako zrozumiała, gdy spojrzy się na program tygodnia, w którym centrum uwagi zajmują piątkowe publikacje wskaźników inflacji PCE z USA, które pojawią się, gdy GPW będzie operowała w kontekście świątecznego weekendu. Z perspektywy technicznej sesje zdominowało pogłębienie odejścia WIG20 od psychologicznej bariery 2600 pkt. Spadek w rejon 2500 pkt. jest konsekwencją zeszłotygodniowego naruszenia wsparć w rejonie 2530 pkt. W istocie, właśnie porażka byków w rejonie 2530 pkt. zbudowała oczekiwanie na pogłębienie korekty, co przy wcześniej okazywanej wrażliwości rynku na równe poziomy skierowało uwagę na testowany dziś rejon 2500 pkt. Niemniej, dzisiejsza sesja przyniosła też naruszenie 2500 pkt., ale strefę wsparcia w tym punkcie wykresu trzeba lokować w rejonie 2500-2478 pkt. Przełamanie tego rejonu zachęci do spoglądania na 2400 pkt., co oznaczałoby, iż potencjał odejścia z 2600 pkt. sięgnie 7,6 procent wartości WIG20, gdy dziś sięgnął ledwie 4 procent. W każdym wypadku rynek nie przekroczyłby progu technicznej korekty - definiowanej jako minimum dziesięcioprocentowe cofnięcie od szczytu hossy – która zalega poniżej poziomu 2350 pkt. W praktyce przecenę można traktować jako naturalne cofnięcie w ramach stale obowiązującego trendu wzrostowego.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.