Finałowa sesja tygodnia na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie była kolejnym dniem, w którym uwaga rynku i dynamika wymian została zdominowana przez odpowiedź inwestorów na wyniki kwartalne. Od poranka centrum sceny zajęła spółka Pepco, która już w pierwszych minutach sesji została nagrodzona zwyżką o blisko 10 procent, a finalnie zyskała 16,12 procent. Adekwatnie do skali wzrostu ukształtował się obrót, który wyniósł 277,5 mln złotych, co przekłada się na blisko 23 procent aktywności rynku w WIG20 i przeszło 20 procent na całym rynku. Drugim walorem granym równie dynamiczne były akcje PKN Orlen, które spadły o 2,60 procent przy przeszło 277 mln złotych obrotu. Sumarycznie na ledwie spółki przypadło przeszło 44 procent aktywności rynku w WIG20, gdy na pozostałych 18 blue chipach obrócono akcjami za około 730 mln złotych. Asymetria w aktywności i przechylenie obrotu w stronę dwóch walorów powoduje, iż zachowanie rynku w całości było raczej konsolidacyjne, co oznacza, iż spadek WIG20 o 0,49 procent musi być przyjmowany z dystansem. Niezależnie, zamknięcie sesji przez WIG20 poniżej 2530 pkt. i spadek indeksu w perspektywie tygodniowej o 1,79 procent uzupełniają się z ostrzeżeniem, iż poniedziałkowe zawahanie byków na poziomie 2600 pkt. i przebieg kolejnych sesji stają się zaproszeniem do cofnięcia indeksu w rejon 2500 pkt. Prognozując spadki warto nie tracić z pola uwagi zachowania giełd bazowych, których zachowanie było jednym z elementów wspierających podaż. Rynek padł też ofiarą korekty na rynkach surowcowych, gdzie miedź notowała największy tygodniowy spadek od około roku, a ropa przeceniała się na czterech z pięciu sesji kończącego się dziś tygodnia. Sumując, spadkowy tydzień na GPW jawi się jako zachęta dla podaży, ale uwzględniając siłę impulsów z otoczenia, cofnięcie WIG20 jest ciągle skromne i dalekie od sygnałów, iż władza na rynkiem przesuwa się na stronę podaży.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.