Finałowa sesja tygodnia na rynku warszawskim skończyła się zwyżkami najważniejszych indeksów. WIG20 wzrósł o 0,47 procent przy 1,3 mld złotych obrotu, gdy indeks całego rynku WIG zyskał 0,40 procent. Dla WIG20 zamknięcie wypadło niespełna dwa punkty od dziennego maksimum. W efekcie bilansem sesji jest najwyższe zamknięcie tygodnia w trwającej właśnie hossie. Warto odnotować, iż WIG20 zanotował zwyżkę mimo słabości sektora bankowego. Tylko w koszyku blue chipów akcje Pekao i PKO BP straciły – odpowiednio – 1,49 procent i 0,73 procent, gdy indeks WIG-Banki skończył sesję spadkiem o 0,56 procent. Przeciwwagą dla banków były spółki surowcowe, a zwłaszcza KGHM, która przenosząc do Warszawy zwyżkę cen miedzi zyskała 4,58 procent. Dobrze poradziły sobie również akcje JSW i PKN Orlen, które wzrosły – odpowiednio – o 2,53 procent i 1,74 procent. Techniczną konsekwencją zamknięcia tygodnia przez WIG20 w rejonie 2575 pkt. jest zbudowanie przeciwwagi dla spadku rynku w poprzedni piątek i ufundowanie bazy do ataku na szczyt hossy, który zalega w rejonie 2578 pkt. Rynek pozostaje w grze o wybicie z konsolidacji w strefie 2578-2530 pkt., która zdominowała ostatnie sesje i która jest ostatnią ważną barierą przed spotkaniem WIG20 z oporami w rejonie 2650-2600 pkt. Licząc od dzisiejszego zamknięcia WIG20 jest niespełna 1 procent od 2600 pkt., gdy zmienność dzienna indeksu liczona wskaźnikiem ATR z 14 sesji wynosi około 1,4 procent. W praktyce, starczy jedna dobra sesja do połamania 2600 pkt. i dwie do testowania oporu na 2650 pkt. Powyżej 2650 pkt. oporów należy szukać dopiero w rejonie 2900 pkt., więc w kolejnych tygodniach rynek będzie w grze o otwarcie drogi dla WIG20 na poziomy ostatni raz oglądane w 2011 roku.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.