Notowania czwartkowe na rynku warszawskim skończyły się solidarnymi zwyżkami najważniejszych indeksów. WIG20, WIG i mWIG40 zyskały po około 0,3 procent, gdy sWIG80 wzrósł o 0,5 procent. Obrót w koszyku blue chipów przekroczył 1,26 mld złotych, gdy na całym rynku obrócono akcjami za blisko 1,65 mld złotych. Częścią sesji było wyznaczenie nowych rekordów hossy przez WIG20 i nowego ATH przez indeks szerokiego rynku WIG. Finalnie sesja pozostawia jednak pewien niedosyt, zwłaszcza w wykonaniu WIG20. Indeks poprawił poprzedni szczyt hossy o ledwie 1 punkt, by na zamknięciu ulokować się w rejonie 2563 pkt., a więc stale pod poprzednim szczytem hossy w rejonie 2577 pkt. Efektem jest podtrzymanie konsolidacji na wąskiej półce między oporem na 2577 pkt. i wsparciem w rejonie 2530 pkt. Wątpliwości budzi również brak naprawdę poważnej odpowiedzi GPW na wzrosty rynków bazowych, gdzie główne indeksy solidarnie meldują się na historycznych maksimach. Pojawia się zatem ryzyko, iż zbudowanie odpowiedzi na presję z otoczenia może zderzyć się z momentem, w którym rynki światowe będą korygowały swój optymizm wzmocniony wczorajszymi odczytami inflacji CPI w USA. Niezależnie, samo poprawienie rekordu hossy wskazuje, iż apetyty rynku stale lokują się raczej na północy niż południu. W istocie na dzisiejszą sesję warto też patrzeć przez pryzmat banalnego faktu, iż popyt może nie zdołał postawić kropki nad w postaci pchnięcia WIG20 w rejon 2650-2600 pkt., gdzie lokuje się ważna strefa oporów, ale to podaż stale operuje bez grama sukcesu. W istocie WIG20 zamknął dziś sesję ledwie 0,6 procent od nowego szczytu hossy, gdy przełamanie wsparcia w rejonie 2530 pkt. wymaga spadku indeksu o blisko 1,3 procent. Sumując, popyt może nie operuje dziś fajerwerkami, ale to podaż ciągle musi przekonać rynek, iż kolejnym krokiem będzie korekta, a nie test strefy 2650-2600 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.