Sesja wtorkowa na rynku warszawskim skończyła się spadkami najważniejszych indeksów. Relatywnie słabsza postawa blue chipów spowodowała, iż WIG20 stracił 0,41 procent przy 1,3 mld złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG oddał 0,11 procent przy 1,58 mld złotych obrotu. Przecenie oparły się koszyki spółek małych i średnich. W efekcie mWIG40 wzrósł o 0,68 procent przy zwyżce sWIG80 o 0,44 procent. W indeksie WIG20 na plan pierwszy wybiła się zwyżka PGE o 5,25 procent,. Spółka odpowiadała dziś na kolejny zwrot w planach rządu dla aktywów węglowych, które rynek postrzega jako trudne dla firm energetycznych. Zwyżki sektora spowodowały, iż indeks spółek energetycznych wzrósł o 4,99 procent. Na spadek WIG20 trzeba oczywiście patrzeć przez pryzmat lekkiego skorygowania wczorajszej zwyżki o 3,12 procent, która przełożyła się na najlepszy dzień indeksu od 14 listopada, gdy WIG20 zyskał 4,85 procent. Niezależnie od korygowania wczorajszej zwyżki częścią sesji było też wyznaczenie nowego rekordu hossy, który dla WIG20 lokuje się teraz w rejonie 2566 pkt., ale więc ledwie 5,4 procent od psychologicznej bariery 2600 pkt. Oczywiście nie można tracić z pola widzenia postawy rynków bazowych, bez której nie byłoby wczorajszej skoku WIG20. Rynki bazowe stale operują w cieniu wydarzeń z końcówki poprzedniego tygodnia – konferencji prezesa Fed po posiedzeniu FOMC i słabszych do oczekiwań danych z rynku pracy w USA – które przywróciły inwestorom nadzieje na obniżki ceny kredytu przez Fed w bieżącym roku. Zredukowanie wpływu tego elementu na rynki i potencjalny powrót świata do kwietniowych korekt będzie groźny dla GPW i WIG20. Technicznie patrząc układ sił na wykresie WIG20 pozostaje zdominowany przez sesję poniedziałkową, która skończyła się połamaniem przez indeks strefy oporów w rejonie 2530-2500 pkt. Efektem jest przesunięcie uwagi na psychologiczną barierę 2600 pkt. oraz opory w rejonie 2650-2600 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.