Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie skończyły się solidarnymi spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 stracił 0,93 procent przy niespełna 1,23 mld złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG oddał 0,75 procent przy przeszło 1,42 mld złotych obrotu. Przecenie nie oparły się spółki o małej i średniej kapitalizacji. W efekcie sWIG80 spadł o 0,17 procent przy spadku mWIG40 o 0,37 procent. Sesja miała dwie czytelne fazy. W pierwszej rynek razem z otoczeniem szukał wzrostowej odpowiedzi na wczorajsze zwyżki na Wall Street, by szybko przejść do odpowiedzi na osłabienie złotego do dolara, które zwykle szkodzi warszawskim bankom. Po przeciwnej stronie próbowała grać KGHM niesiona na północ wzrostem cen miedzi, ale generalnie spółki surowcowe nie były faworytem popytu i np. JSW przeceniono dziś o 5,83 procent. W istocie w koszyku blue chipów trudno było znaleźć spółkę, która byłaby przeciwwagą dla podaży. Z najcięższych walorów w indeksie wzrosty zanotowały akcje wspomnianej wcześniej KGHM i banku PKO BP, ale zwyżki spółek były kosmetyczne i wyniosły – odpowiednio – 0,19 procent i 0,06 procent, gdy np. ważny dla indeksu PKN Orlen oddał 1,18 procent. Z perspektywy technicznej sesja była kolejną, nieudaną próbą wyniesienia WIG20 nad barierę 2500 pkt. i kolejną zamkniętą pod psychologicznym oporem. Układ świecowy ostrzega przed kolejną porażką byków w tym punkcie wykresu i kolejną falą korekty, ale warto pamiętać, iż na chwilę obecną odejście od szczytu hossy w rejonie 2529 pkt. wynosi ledwie 2,37 procent, a cofnięcie od 2500 pkt. ledwie 1,23 procent, co trudno określić inaczej niż mianem konsolidacji na maksimach. Rynek swoim zachowaniem narzuca czekanie na kolejny ruch WIG20, który pozwoli na policzenie się stron w innym układzie sił niż konsolidacja.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.