Czwartkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się zwyżkami najważniejszych indeksów. WIG20 wzrósł o 2,06 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 1,66 procent. Na plan pierwszy wybiły się spółki bankowe, które wczoraj korygowały swoją wtorkową siłę, a dziś znów przewodziły obozowi popytowemu. W finale indeks WIG-Banki zyskał 3,70 procent, a spółki z sektora były w gronie najsilniejszych w indeksie WIG20. Akcje mBanku wzrosły o 7,16 procent, Pekao o 3,48 procent, a PKO BP 3,83 procent. Częścią układu sił było odbicie złotego wobec dolara. W czasie zamykania sesji w Warszawie para USDPLN traciła 1,37 procent. Rynek walutowy odpowiadał siłą złotego na impuls z głównych par i słabość dolara, której genezą było umocnienie brytyjskiego funta w związku z rezygnacją premiera Wielkiej Brytanii. Pochodną tego samego procesu były wzrosty cen surowców, które pomagały spółkom sektora w koszyku WIG20. Nie bez znaczenia była również postawa giełd bazowych, ale akurat od poranka WIG20 wydawał się dziś relatywnie silniejszy od otoczenia, co było w największym stopniu odreagowaniem relatywnej słabości na sesji środowej. Kluczową zmienną dla ocen sesji w całości był jednak obrót, który na progu finałowej godziny sesji – liczony tylko dla WIG20 - był mniejszy od 500 mln złotych, a w finale sięgnął 872 mln złotych, z czego 156 mln złotych przypadło na akcje PKN Orlen. Aktywność rynku uzupełniła się z położeniem WIG20 w środku konsolidacji, której granicami są rejony 1338 pkt. i 1450 pkt. Finałowe zamknięcie na poziomie 1426 pkt. jawi się ciągle jako na tyle odległe od oporu - na tle dziennej zmienności indeksu - iż rozdanie wzmocniło szanse na zamknięcie tygodnia w trendzie bocznym i przeniesienie czekania na przesilenie na finałowy tydzień października.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ