Listopad rozpoczęliśmy niezbyt udanie. Do piątkowego minimum FW20 tracił 1,5%, niemniej w końcówce udało się wrócić powyżej psychologicznego pułapu 2500 pkt. Szanse byków i niedźwiedzi wydają się na ten moment wyrównane, bo do lokalnego szczytu (2577 pkt) brakuje tyle samo co do dołka (2450 pkt), czyli ok. 2,5%. To co może przechylić szalę na stronę niedźwiedzi to umacniający się dolar. W piątek po słabszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy umocnił się do euro o ponad 50 pipsów w rejony 1,16 EUR/USD. W relacji do złotówki to już 3,66 USD/PLN. Tym samym indeks grupujący koszyk rynków wschodzących (MSCI EM) nie może sobie poradzić z niedawnym (połowa października) szczytem hossy. Trzy sesje spędzone w tych rejonach nie zakończyły się sukcesem popytu. Z kolei indeksy giełd rozwiniętych codziennie śrubują nowe rekordy hossy. Wydarzeniem weekendu były masowe aresztowania ministrów i książąt w Arabii Saudyjskiej. W rezultacie o poranku drożeje ropa naftowa. W bieżącym tygodniu kalendarium makro jest już mniej interesujące. U nas sezon wyników kwartalnych spółek za 3Q’17 powoli wkracza w decydującą fazę. Z dużych spółek jutro raport PGE, w środę Energii, Pekao i Tauronu.
pobierz pełny biuletyn