Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przyniosły kolejną sesję z niskim obrotem, choć licznik WIG20 pokazał niemal trzy razy większą aktywność rynku niż na sesji wtorkowej. Stale niska była zmienność i aktywność dużych graczy mimo powrotu do gry banków w Londynie. W istocie sesja wpisała się w okres międzyświątecznego wyciszenia, w trakcie którego większe znaczenie dla kondycji GPW ma zachowanie innych giełd niż lokalny układ sił hamowany przez płytkość handlu. Bilansem środowego rozdania jest spadek WIG20 o 0,2 procent przy 435 mln złotych obrotu. Techniczną konsekwencją zamknięcia na poziomie 1932 pkt. jest podtrzymanie obserwowanego już wcześniej zawahania popytu w okolicach 1950 pkt., ale też utrzymanie wykresu w konsolidacji, która zdominowała kilka ostatnich sesji. Niestety dzisiejszy spadek może mieć również konsekwencje dla wyniku w całym roku. Przy obecnej zmienności indeksu – mierzonej ATR z 14 dni, która wynosi mniej niż 27 pkt. – rynek potrzebuje dwóch niestandardowych rozdań, by pokonać poziom 2000 pkt., zakończyć rok na wiosennym szczytem i poza granicami tegorocznej konsolidacji. Uwzględniając wrażliwość rynku na zachowanie innych indeksów, które nie radzą sobie w swoich konfrontacjach z psychologicznymi barierami - DAX z 11500 pkt., DJIA z 20000 pkt., S&P500 z 2300 pkt. i Nasdaq Composite z 5500 pkt. – zadanie byków robi się trudne. Oczywiście brak wybicia z konsolidacji w rejonie 2000-1650 pkt., która zdominowała tegoroczne notowania WIG20, nie przesądza o braku pokonania 2000 pkt. w przyszłym roku, ale ograniczy pozytywną wymowę dobrej końcówki kolejnego trudnego dla GPW roku.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA