Dzisiejsza sesja poświąteczna zapowiadała się z niewielką aktywnością w handlu. Z racji krótkich świąt w tym roku wielu zarządzających przebywa na urlopie, a dodatkowym, a może podstawowym czynnikiem przemawiającym za niskim wolumenem handlu była dziś nieobecność londyńskiego City.
Rzeczywiście, wartość obrotu dla całego rynku wyniosła dziś zaledwie 260 mln. Była tylko nieznacznie wyższa niż 2 maja, natomiast obrót dla 20-tki był najniższy w tym roku, tylko 154 mln. Zmienność okazała się niska. WIG20 „schował się” w zakresie zmienności z sesji piątkowej. Jak kosmetyczne były dziś ruchy cen, niech zaświadczy następujący fakt – tylko jedna spółka z WIG20 zanotowała dziś zmianę powyżej 1 proc. Był to BZ WBK (+1,24 proc.).
Po szybkich wzrostach z początku grudnia indeksy światowe tydzień temu utknęły w miejscu. DJIA nieco wcześniej „przycupnął” pod bardzo okrągłym poziomem 20 tys. pkt. Nasz parkiet nie ma zatem stymulacji do testowania 2 tys. pkt.
Do końca roku pozostały 3 sesje. Sytuacja powinna pozostać stabilna. Przy dobrym zachowaniu otoczenia jest możliwe pokonanie 1950 pkt. z podejściem pod 2000. Na wybicie ponad ten poziom trudno liczyć tym bardziej, że przy niskim wolumenie byłoby to wybicie niezbyt wiarygodne. Jeśli jednak giełdy zagraniczne nie pójdą wyżej, a przecież DJIA ma problem z 20 tys. pkt, to pozostaniemy na obserwowanych od tygodnia poziomach.