Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończył się spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 stracił 0,25 procent przy obrocie powyżej 1 mld złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG oddał 0,13 procent przy niespełna 1,2 mld złotych obrotu. W przypadku WIG20 częścią sesji była kolejna próba podejścia WIG20 w rejon 2500 pkt. Niestety, w największym stopniu próba była zbudowana na impulsach wzrostowych z otoczenia, na które rynek nie potrafił odpowiadać do końca sesji. W efekcie z porannego wymarszu w rejon 2490 pkt. rynek wykreował cofnięcie WIG20 w rejon 2458 pkt., co oznacza kolejną, skuteczną kontrę podaży i kolejne zawahanie popytu w rejonie psychologicznego poziomu 2500 pkt. Zawahanie indeksu nie zaskakuje, gdy uwzględni się fakt, iż rynki zwykle wykazują wrażliwość na równe poziomy i szukają przynajmniej konsolidacji przy spotkaniu z oporami psychologicznymi. Patrząc na układ sił w indeksie do odnotowania jest słabość banków. Dwa największe PKO i Pekao spadły dziś o – odpowiednio – 0,93 procent i 1,12 procent i 250 mln złotych obrotu zebrały czwartą część aktywności rynku w WIG20. W istocie indeks WIG-Banki należał do najsłabszych koszyków branżowych w Warszawie i stratą o 0,70 procent wyprzedził rynek w całości. Po przeciwnej stronie grały spółki surowcowe, które odpowiadały na zwyżki cen na rynkach bazowych. Akcje KGHM zyskały 1,18 procent przenosząc do Warszawy wzrost cen miedzi, a PKN Orlen zyskał 0,79 procent reagując na procentową zwyżkę ropy. Tylko technicznie patrząc WIG20 ma za sobą kolejną sesję zawahania pod szczytem hossy i w strefie oporów 2500-2480 pkt. Naruszenie szczytu popandemicznej hossy i spotkanie z psychologicznym oporem w rejonie 2500 pkt. owocuje konsolidacją, która wymusza czekanie na kolejny ruch rynku. Należy zakładać, iż wyjście z zawieszenia w rejonie 2500 pkt. zostanie podyktowane przez rynki bazowe, które kończą luty z pytaniami o korektę po serii czterech wzrostowych miesięcy.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.