WeirdFish, niezależny producent gier wideo specjalizujący się w tworzeniu wysokiej jakości projektów typu Sandbox (otwarty świat), w pierwszej połowie 2021 roku chce dołączyć do grona spółek notowanych na NewConnect. Studio, założone przez doświadczonych deweloperów – Marka Sobóla oraz Wiktora Szymańskiego, pracuje nad pierwszym autorskim projektem. Zespół zakończył już etap pre-produkcji gry, która opiera się na budowaniu, podróży i przeżyciu na statku kosmicznym lecącym w kierunku odległej planety. Tytuł na PC we wczesnym dostępie trafi do sprzedaży w Q2 2021 roku. Docelowo ukaże się także na konsolach. W styczniu, w ramach oferty prywatnej, WeirdFish pozyskało od inwestorów 1,5 mln zł. W trzecim kwartale br. spółka planuje przeprowadzenie IPO (pierwsza publiczna oferta). Pozyskane środki przeznaczy na produkcję i marketing wspomnianej gry.
WeirdFish SA zostało założone pod koniec 2019 roku z inicjatywy Marka Sobóla i Wiktora Szymańskiego. Pierwszy z nich znany jest m.in. jako jeden z założycieli notowanej na NewConnect spółki CreepyJar, kojarzonej przede wszystkim z sukcesu Green Hell – symulatora przetrwania w amazońskiej dżungli. Wcześniej przez kilka lat był prezesem zarządu Techland Warszawa, gdzie kierował również działem Level Designu. Wiktor Szymański przez sześć ostatnich lat pracował w studiu Techland Warszawa, gdzie był odpowiedzialny za organizację produkcji oraz pracę zespołu level designerów. – Tworząc WeirdFish udało nam się zbudować silny zespół składający się z wyselekcjonowanej grupy game developerów, od wielu lat związanych z branżą gier. Doświadczenie każdego z nas przełożyło się na powstanie wielu rozpoznawalnych na całym świecie gier, m.in. Dead Island, n’aild, Mad Riders, Dead Island Riptide, Call of Juarez, Dying Light, Fim Speedway 2017 – mówi Marek Soból, prezes zarządu WeirdFish SA. – Nie mam najmniejszych wątpliwości, że tak mocny kompetencyjnie zespół jak nasz wprowadzi na rynek ciekawe, oryginalne i dopracowane projekty. Pierwszy z nich jest już w trakcie tworzenia – dodaje.
Spółka pracuje obecnie nad pierwszą grą w otwartym świecie. Tłem rozgrywki będzie kosmos. Gracz znajdzie się na statku kosmicznym, a jego zadaniem będzie zadbanie o siebie oraz współtowarzyszy podróży, z których część będzie w stanie hibernacji. W tym celu będzie musiał m.in. zdobyć pożywienie, zbierać potrzebne surowce, usuwać występujące awarie, czy wreszcie zadbać o bezpieczeństwo załogi, poprzez unikanie zagrożeń takich jak ataki obcych, czarne dziury itp. Gra będzie utrzymana w stylistyce komiksowej. – Zakończyliśmy już etap pre-produkcji. Obecnie pracujemy nad wersją demo gry, którą chcemy zaprezentować pod koniec czerwca. Wersję gry w early access planujemy wprowadzić do sprzedaży w drugim kwartale przyszłego roku. Nasz projekt będzie grą kooperacyjną dla ośmiu osób, które pomagają sobie w trudach przeżycia w kosmosie. Już w trybie wczesnego dostępu gracze będą mieli okazję zagrać w nią w trybie kooperacji. Nad projektem w naszym studio pracuje 11 osób, a drugie tyle to zewnętrzni współpracownicy zewnętrzni – informuje Wiktor Szymański, członek zarządu WeirdFish SA.
Tytuł we wczesnym dostępie będzie dostępny na PC, pełna wersja gry zadebiutuje także na konsolach obecnej i przyszłej generacji. Spółka nie podjęła jeszcze decyzji kto będzie wydawcą projektu.
Całkowity budżet gry z marketingiem spółka szacuje na 4-5 mln zł. Początkowo produkcja finansowana była ze środków założycieli studia. W styczniu z prywatnej emisji akcji WeirdFish pozyskało od inwestorów 1,5 mln zł. Trzy podmioty objęły nieco ponad 10 proc. nowych akcji. – Na przełomie września i października chcemy przeprowadzić ofertę publiczną. Cel emisji to pozyskanie pieniędzy na rozwój gry i jej marketing. Następnym krokiem będzie debiut na NewConnect. Chcielibyśmy zadebiutować na przełomie Q1/Q2 2021 roku – dodaje Marek Soból.
Model biznesowy firmy zakłada prace z niewielkim zespołem wysokiej klasy doświadczonych specjalistów i współpracę z polskimi oraz zagranicznymi partnerami biznesowymi. – Wiadomo, że z czasem ruszymy z drugim projektem. Mamy sporo planów, których na razie nie chciałbym ujawniać – dodaje Marek Soból.