Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

Konferencja ING BSK po wynikach finansowych za IV kw'19 [transkrypcja]

Udostępnij

 

Zapis przebiegu konferencji wynikowej ING Bank Śląski z 6 lutego 2020 roku, w trakcie której przedstawiciele spółki zaprezentowali wyniki finansowe wypracowane w IV kwartale 2019 roku oraz przedstawili oczekiwania na kolejne miesiące.

W oddzielnym tekście, dostępnym dla abonentów BR Premium, prezentujemy zapis przebiegu sesji pytań i odpowiedzi z tego spotkania.

 

Maciej Kałowski: Dzień dobry. Chciałem Państwa powitać na naszej konferencji podsumowującej czwarty kwartał, ale też cały 2019 rok. Chciałem przedstawić: Brunon Bartkiewicz – prezes banku, Bożena Graczyk – wiceprezes odpowiedzialna za finanse, Rafał Benecki – główny ekonomista, jest z nami główny księgowy Jolanta Alvarado Rodríguez, relacje inwestorskie – Iza Rokicka, Maciej Kałowski. Dziękuję bardzo, Brunonie, możemy zaczynać.

            Brunon Bartkiewicz: Witam Państwa bardzo serdecznie. Prezentujemy wstępne wyniki całego roku, jak również czwartego kwartału. Szczerze mówiąc, nie przewidujemy, żeby były jakieś większe zaburzenia przy prezentacji wyników końcowych, ale oczywiście z ostrożności procesowej na wszelki wypadek się zastrzegamy.

            Myślę, że mamy kilka punktów. Jak sądzę, Państwo macie wystarczająco dużo pytań, wątpliwości, bo czas jest taki, że o parę rzeczy trzeba pewnie dopytać i coś tam dopieścić, a skoro startujemy z opóźnieniem, więc postaramy się w skrócie, zostawiając Państwu więcej czasu na wyartykułowanie swoich pytań.

            W tym czasie, powiedziałbym burzy i naporu, wiele się działo w czwartym kwartale. U nas, powiem nieskromnie, jak zwykle po Bożemu, czyli bez zmian. Maszyna produkuje, wszystko dzieje się dobrze, stabilnie, co sprzyja optymalizacji i tak dalej.

            Element, który pewnie w jakiś sposób może budzić Państwa wątpliwości, to jest pozycja kapitałowa, napięcia MREL-owe – wszystko wyjaśni Bożena. Wskaźnik ROE, który jest niższy niż rok temu – wykazujemy, że w głównej mierze elementem wyjaśniającym nie jest tak naprawdę do końca efektywność samego banku, ale wielkość rezerwy rewaluacyjnej, która w tym momencie działa w tę stronę, a nie w inną, czyli udaje nam się utrzymać poziom zwrotu na kapitale. Albowiem w tej tendencji, która dotyka wszystkich banków w Polsce, spadku wskaźnika ROE, dobrze jest również pamiętać, że w tym roku mamy ten dodatkowy element czyli zachowanie się krzywych stóp i ich wpływ na rezerwę rewaluacyjną. Żeby ten element w pewien sposób wydestylować, to pokazujemy też w odpowiednim miejscu celem wyjaśnienia czy pogłębienia i uwzględnienia tego faktora w Państwa dywagacjach.

            Reszta przebiega tak jak powiedziałem, zgodnie z planem. Wskazywaliśmy Państwu na element podejścia ostrożnościowego do kwestii udzielania kredytów korporacyjnych, szczególnie wysokowymiarowych, w świetle tego, co oczekujemy, czyli spowolnienia wzrostu gospodarczego, a każdy element spowolnienia wzrostu gospodarczego wiąże się z pewnymi elementami zaburzenia, szczególnie wśród klientów biznesowych. To jest widoczne w liczbach. Ten element został zrekompensowany w poważnym stopniu naszą wysoką aktywnością głównie w obszarze detalicznym, ale jak pewnie Państwo widzą, również wśród największych firm. Tam głównie chodzi o z naszej perspektywy dobrze zabezpieczone i dobrze uargumentowane elementy wzrostu akcji kredytowej pod nieruchomości o stabilnym charakterze wzrostowym.

            W związku z tym wysoka dynamika kredytów została podtrzymana, utrzymana jakość portfela, która jest od blisko już półtora roku, bo już sygnalizowaliśmy Państwu za trzeci kwartał 2019, że nasza polityka jest troszkę bardziej ostrożna w zakresie finansowania podmiotów korporacyjnych.

            Zwracam Państwu uwagę, że pomimo owego w miarę ostrożnego i bezpiecznego podejścia do finansowania podmiotów korporacyjnych nadal rośniemy znacznie szybciej niż rynek, co oznacza tylko jedno, co też będzie przedmiotem dzisiejszych naszych uwag. Mianowicie, że popyt na kredyt w ślad za niską aktywnością inwestycyjną podmiotów gospodarczych jest stosunkowo niski. Nie powiem, żeby napawało mnie to wielką radością. Myślę, że w poważnym stopniu możemy dzisiaj odtrąbić, że straciliśmy szansę dobudowania zdolności konkurencyjnej naszej gospodarki, wchodząc w etap spowolnienia. Pewnie możemy uznać, że szczytowego okresu cyklu w naszej gospodarce nie przełożyliśmy na budowę kolejnych silnych potencjałów konkurencyjnych na najbliższe lata. I to ze smutkiem podsumuję, ale o tym rozmawiamy już pewnie ze cztery lata, więc Państwo też nie są zaskoczeni w tym zakresie.

            Pozostałe elementy są utrzymane na mniej więcej podobnym poziomie. Mam nadzieję, że Państwo się nie spodziewali jakichś gwałtownych elementów zmiennych co do marży odsetkowej. Mówiliśmy o tym, że redukcja oprocentowania na core’owych rachunkach oszczędnościowych, ona tak czy inaczej zostanie w poważnym stopniu wchłonięta przez spadające marże i na portfelach replikacyjnych. Wtedy nie spodziewaliśmy się tak gwałtownych zmian w połowie roku na kształcie krzywej stóp procentowych – mam nadzieję, że nie nadużywam żargonu i mówię właściwie – więc replikacja oczywiście dodatkowo tąpnęła, biorąc pod uwagę, że krzywa praktycznie się wypłaszczyła, a w niektórych momentach wręcz się wygięła, więc to nie jest tylko wpływ na rezerwę rewaluacyjną, ale oczywiście ma również swój dość poważny wpływ na wartości replikacji dla portfeli core’owych depozytów.

            Ale tak jak mówię, wzrost liczby klientów, aktywność klientów, przechodzenie klientów do kanałów zdalnych, upowszechnianie się systemów automatycznych, udzielanie kredytów w systemach automatycznych, półautomatycznych, uproszczonych – wszystkie te elementy biegną zgodnie z harmonogramem i przynoszą te efekty, które miały przynieść. W związku z tym jest to kolejny kwartał stabilnego wzrostu banku według specjalnych schematów. Jakieś tam nie wielkie wartości zaburzenia dotyczące małego, dużego TSUE, ale to wyjaśnimy w szczegółach, ale nie spodziewaliśmy się tutaj jakichś gwałtownych burz, więc ten mały sztorm w czwartym kwartale przeszliśmy. Sądzimy, że co do istoty skonstruowaliśmy odpowiednie poziomy rezerw i buforów zabezpieczenia na te okoliczności w tym zakresie, wzięliśmy je pod uwagę i one są już w naszych wynikach uwzględnione.

            No i cóż, może w podsumowaniu powiedzmy tak, że kończymy rok z przyrostem rok do roku kredytów, tak jak pokazujemy, 13 procent. Jak Państwo widzą, kredyty detaliczne, a szczególnie kredyty hipoteczne w tym zakresie rosną w postaci 20-21-22-procentowej rok do roku. Dużo niższy wzrost wśród klientów korporacyjnych – celowa działalność z naszej strony. Do tego dostosowują się wielkości osadów na rachunkach depozytowych. Tu zresztą spodziewamy się, że przed nami dość poważna – z najróżniejszych przyczyn, marko i mikro, i poszczególnych podmiotów… Tu tworzą się osady. Duże osady depozytowe, które będą kierowane na rynek bankowy, tylko w Części one wędrują do TFI, ale z wyników TFI też jesteśmy zadowoleni w roku 2019. Zarówno z naszej produkcji, jak i z produkcji naszej firmy, nie wiem jak ją nazwać, siostrzanej, córko-kuzynki NN IP, bo o tej transakcji Państwo wiedzą. W rezultacie również w stabilny sposób kwartał po kwartale bez większych zaburzeń wyprodukowaliśmy zyski netto, czytam dokładną liczbę, tak się wydaje na ten moment za rok 2019: miliard sześćset pięćdziesiąt osiem przecinek siedem, co oznacza wzrost w stosunku do roku poprzedniego o 9 procent. Nie znoszę tych porównań, ale okej, niech i tak będzie.

            Ważne z naszej perspektywy jest to, że w naszym przekonaniu myślimy, że jako bank jesteśmy w miarę dobrze przygotowani do zmian makroekonomicznych, które przed nami. Czwarty kwartał był już dość widocznie, może nawet nadmiarowo typowy dla tego, co nas czeka. W tym momencie jeśli Państwo pozwolą, to poproszę Rafała o stosunkowo krótką również wypowiedź dotyczącą naszych założeń makro. Poproszę cię też, Rafale, o troszkę podsumowanie czwartego kwartału, bo ten czwarty kwartał był też dość ciekawy, jeśli chodzi o wnioskowanie co do przyszłości.

 

            Rafał Benecki: W czwartym kwartale polska gospodarka weszła w głębsze spowolnienie gospodarcze. Nie mamy pewności, czy tam nie było trochę czynników jednorazowych, szczególnie po stronie produkcji. Niemniej jednak uważamy, że jest to zapowiedź spowolnienia w 2020 roku. Naszym zdaniem powodem tego spowolnienia jest słabszy popyt wewnętrzny i częściowo również wpływ spowolnienia, które przyszło ze Strefy Euro, ale balans między tymi czynnikami jest troszeczkę inny niż na przykład wczoraj słyszeliśmy ze strony Banku Centralnego. Uważamy, że główny powód to jest spowolnienie popytu wewnętrznego.

            Żeby zrozumieć dobrze fenomen wzrostu gospodarczego w tym cyklu w Polsce i w regionie, wykonaliśmy taką analizę, w której na panelu czterech krajów regionu patrzyliśmy na to, dlaczego wzrost gospodarczy dotychczas był tak odporny w Polsce, Czechach, na Węgrzech i w Rumunii na recesję w niemieckim przemyśle i spowolnienie w Strefie Euro. Z tej analizy wynika, że gospodarki regionu, nie tylko polska, rozwijają się na dwóch modelach wzrostu w odróżnieniu od sytuacji wcześniejszej, czyli na popycie wewnętrznym i na eksporcie. To jest bardziej cecha krajów południowych, naszych południowych sąsiadów. W Polsce tak było również w przeszłości. Powodem tej odporności regionu na spowolnienie w Niemczech jest to, że rynki pracy zachowują się inaczej niż dotychczas, czyli mamy rekordowo niskie bezrobocie, bardzo duży, dwucyfrowy wzrost płac, duży wzrost konsumpcji, duże podwyżki pensji minimalnych, duże podwyżki pensji w sektorze publicznym, dwucyfrowy wzrost płac w większości krajów oprócz Polski, w Polsce rekordowe transfery. To jest pierwszy powód tej odporności regionu na spowolnienie w Niemczech i w Europie.

            Drugi powód – struktura eksportu. Przeanalizowaliśmy dane Uniwersytetu Gronningen, które pokazują precyzyjnie wartość dodaną generowaną w handlu z różnymi krajami. Wniosek jest następujący: polska i region mają małą ekspozycję na Azję, dużo mniejszą niż Niemcy, i Niemcy ucierpiały bardzo mocno na wojnach handlowych. Region tak nie ucierpiał. Polska w odróżnieniu od regionu dodatkowo ma dużo większą ekspozycję na rynek wewnętrzny unijny. To jest też istotne, dlatego że ten rynek wewnętrzny unijny w tym spowolnieniu gospodarczym mniej ucierpiał niż w kryzysie „po Lehmanowym” i w kryzysie z 2012 roku. I trzecia rzecz, gospodarki regionu nie utraciły tak dużo konkurencyjności krótkoterminowo pomimo dużego wzrostu płac, chociaż tu jest nierówna sytuacja, bo w Rumunii widać, że niektóre sektory gospodarki bardzo mocno już tracą swoje rynki.

            Krótko mówiąc, region pali na dwóch silnikach: popycie wewnętrznym i eksporcie. Nie jest monokulturą eksportową; to dotyczy głównie naszych południowych sąsiadów. Co to oznacza w kontekście Polski? Właśnie nasz silnik, czyli popyt wewnętrzny, zaczyna słabnąć. Stąd też spodziewamy się spowolnienia w 2020 roku.

            Dlaczego słabniemy? Z dwóch powodów. Impuls, który powstał ze strony transferów socjalnych, wygasa i to wcześniej niż się spodziewaliśmy, co powoduje, że konsumpcja rośnie około punkta procentowego wolniej, niż sugerowałyby dochody. Wolniej niż miało to miejsce w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat po pierwszej edycji 500 Plus.

            Druga sprawa, w tym roku spodziewamy się słabnięcia inwestycji. Uważamy, że odbicie inwestycji w czwartym kwartale jest nietrwałe. To odbicie inwestycji w czwartym kwartale mogło mieć związek z finalizacją projektów energetycznych, między innymi Jaworzna. Inne sygnały jakie widzimy z gospodarki sugerują, że inwestycje wyglądają słabo i będą wyglądać słabo. Widzimy słabo idący kredyt korporacyjny (szczególnie w sektorze SME), spowolnienie w budowlance i oczywiście od dłuższego czasu zwracamy uwagę, że negatywnie na inwestycje prywatne wpływa pogorszenie instytucjonalne, duże ryzyko regulacyjne i podatkowe i nowe obciążenia. Inwestycje prywatne odbiły z dwuletnim opóźnieniem i w 2020 będą mocno spowalniać.

            Również uważamy, że jesteśmy za górką projektów unijnych i inwestycje publiczne w roku bieżącym również będą spowalniać, a tak naprawdę spadać. To widać między innymi w dynamice wypłacanych pieniędzy unijnych. Te transfery unijne wypłacone wzrosły około 67 procent w 2018 roku i zaczęły spadać pod koniec 2019, i tak będzie również w roku 2020.

            Krótko mówiąc, spodziewamy się w 2020 3-procentowego wzrostu gospodarczego. Niektóre kwartały mogą dostarczyć wzrostu poniżej 3 procent. Powodem tego spowolnienia jest popyt wewnętrzny, wygaśnięcie impulsu popytowego, który wygenerował socjal (wydarzyło się to nawet wcześniej, niż się spodziewaliśmy). I druga sprawa, popyt inwestycyjny prywatny był słaby, a publiczny osłabnie z uwagi na przejściowy dołek w cyklu inwestycji unijnych. Mogę dodać, że spodziewaliśmy się sporego hamowania gospodarki w drugiej połowie 2020 roku i w 2021. Te rzeczy, czyli te dwa elementy, o których mówiliśmy, one się materializują wcześniej i stąd też 2020 będzie słaby.

            Z kolei myślimy, że 2021 i 22 może być troszkę lepszy. Spodziewamy się kolejnego odbicia projektów unijnych. Jest 70 miliardów złotych do wykorzystania środków unijnych. Uważamy, że również przetoczy się ta górka pieniędzy z socjalu i możliwa jest pewna poprawa po stronie konsumpcji, chociaż nie wydaje nam się, żebyśmy wrócili do 5-procentowego wzrostu gospodarczego w najbliższej perspektywie z uwagi na to, że trudno spodziewać się kolejnego tak dużego impulsu ze strony transferów socjalnych plus obawiamy się o element inwestycji prywatnych, które wykazywały dużą słabość w tym cyklu koniunkturalnym. To tyle z mojej strony.

 

            Brunon Bartkiewicz: Zanim przejdziemy do części bardziej szczegółowej i te główne tematy, które myślę, że zaprzątają Państwa uwagę w tym okresie, chciałem podkreślić jedno i polecam zapoznanie się z naszą prezentacją, ale chciałem podkreślić ten jeden fakt. Nasz bank stosuje optymalizację modelu, a więc my optymalizujemy nasz model. Interesuje nas średni i długi horyzont czasowy. W związku z tym nie mam do zaraportowania, abyśmy rok 2019 poświęcili celem poprawy naszego wyniku. Był to normalny rok, bez wpływu na budowę banku przyszłości. Czyli w normalnym trybie postępujemy i w żaden sposób nie widzimy, abyśmy naruszyli swoje długoterminowe realizacje inwestycji, inwestycji infrastrukturalnych, wymian systemowych i tak dalej. To wszystko się odbywało zgodnie z planem. A to wiąże się również z tym, że procesy optymalizacji kosztowej związanej z akceptacją modeli cyfrowych przez naszych klientów postępują absolutnie zgodnie z planem i w bardzo dobrym tempie, jak mam nadzieję, liczby za mną, liczby na papierze czy w naszych prezentacjach to potwierdzają. A teraz przejdźmy już do tematów, które obawiam się, że niestety Państwa interesują bardziej.

 

            Bożena Graczyk: Może na początek krótkie podsumowanie naszych wyników finansowych. W czwartym kwartale wynik netto osiągnął poziom 450 milionów złotych. W ramach tej naszej przewidywalności Państwo mniej więcej taki wynik szacowali w tym kwartale dla nas. Dzięki temu nasz wynik za cały 2019 rok wzrósł o 9 procent, czyli osiągnął poziom 1 miliard 659 milionów złotych.

            Patrząc na te wyniki finansowe, co do zasady myślę, że jesteśmy zadowoleni zarówno z perspektywy poprawy efektywności działania – nasz wskaźnik kosztów do dochodów poprawił się o 1,4 punkta procentowego, wskaźnik ROE z wyłączeniem tego efektu, o którym mówił Brunon, czyli z wyłączeniem zmiany na rezerwie rewaluacyjnej, utrzymuje się na poziomie 12,8. Tak chcemy na ten wskaźnik patrzeć i uważamy, że jest wysoki z perspektywy wyzwań, które stoją przed nami i przed całym sektorem bankowym.

            Myślę, że podsumowując ten czwarty kwartał, warto też popatrzeć na to, co wydarzyło się w całym 2019 roku. Nie sposób pominąć te zdarzenia jednorazowe, które wpływały negatywnie na cały sektor bankowy, w tym również na nasze wyniki finansowe. Gdyby tylko i wyłącznie ograniczyć się do tych czterech negatywnych zjawisk, jakim jest małe i duże TSUE oraz wzrost kosztów BFG i kosztów KNF-u, to w zasadzie nasz wynik finansowy brutto byłby wyższy o 89 milionów złotych. Warte podkreślenia jest to, że w zasadzie ten wzrost kosztów jest prawie w całości nieefektywny podatkowo, co też powoduje obniżenie wyniku finansowego netto. Gdyby nie te zjawiska jednorazowe, myślę, że moglibyśmy się pochwalić rekordowo wysokim wskaźnikiem ROE, który wtedy wyniósłby ponad 13 procent. Wskaźnik naszej efektywności kosztów do dochodów byłby jeszcze o 1 punkt procentowy lepszy, a zysk netto byłby o 14 procent, a nie o 9 procent. Myślę, że to też jest ważne, żeby pamiętać o tym, jakie zjawiska towarzyszą wynikom finansowym i obniżaniu efektywnie rentowności sektora bankowego w krótkim czasie.

            Oczywiście nie sposób podsumować ten wynik, który osiągnęliśmy w czwartym kwartale, bez podsumowania tego, co się wydarzyło w małym i dużym TSUE. Jak Państwo pamiętacie, w trzecim kwartale utworzyliśmy na małe TSUE 17 milionów złotych. Była to rezerwa na kredyty, które zostały spłacone przed 11 września poprzedniego roku. Ta rezerwa wtedy została utworzona już przy założeniu liniowych zwrotów dla klientów. W czwartym kwartale dodatkowo skorygowaliśmy przychody odsetkowe o kwotę 21 milionów złotych, która wynika z różnicy między liniowym i efektywnym rozliczaniem przychodów odsetkowych dla istniejącego portfela kredytowego.

Na tym slajdzie pokazaliśmy też Państwu obrazowo, dlaczego ta korekta jest potrzebna. W zasadzie ona jest już teraz robiona przez wszystkie banki. Efektywne rozliczanie przychodów odsetkowych oznacza, że te przychody prowizyjne rozliczane są proporcjonalnie do zaangażowania kredytowego, a nie proporcjonalnie do upływu czasu. To powoduje, że na początku przychody odsetkowe są wyższe w stosunku do liniowego rozliczania.

            Teraz patrząc na okres wcześniejszej spłaty kredytu w stosunku do kontraktowego, tutaj na tym slajdzie pokazujemy, że jeśli spłata kredytu odbywa się mniej więcej w połowie życia kontraktowego kredytu, wówczas 23 procent prowizji otrzymanej od klienta wymaga zwrotu w przypadku liniowego zwrotu przedpłaconych prowizji klientom. Więc to jest duża różnica i stąd na bazie naszych szacunków dotyczących przedpłat kredytowych, których spodziewamy się w przyszłości, w oparciu o aktualne i historyczne dane zrobiliśmy korektę 21 milionów złotych. Też dla pełnego obrazu powiem, że akurat ta korekta jest korektą efektywną podatkowo, ponieważ wynika tylko i wyłącznie z innego sposobu rozliczania przychodów w stosunku do liniowego rozliczenia.

            Myślę, że to jest jako podsumowanie małego TSUE. Jeżeli chodzi o duże TSUE, to tak jak zapowiadaliśmy po wynikach za trzeci kwartał, jak wynika z raportów bieżących, które były do tej pory prezentowane i wyników ogłaszanych przez banki, sektor bankowy zmienił podejście do szacowania rezerw na sprawy sporne. My też to zrobiliśmy. Nasz szacunek oznacza, że wzięliśmy pod uwagę szereg różnych założeń. One oczywiście w dużym stopniu bazują na profesjonalnym osądzie. Brakuje nam jeszcze statystyk zarówno jeżeli chodzi o to, w jakim stopniu będzie kształtować się linia orzecznictwa, czyli jakich wyroków możemy się spodziewać, jak też do końca nie wiemy, jaki procent klientów przyjdzie do sądu i będzie chciał kwestionować zapisy umowne dla tych kredytów.

            Nasze podejście do szacowania opiera się na podejściu scenariuszowym. Zakłada różne scenariusze, zarówno jeżeli chodzi o ilość przypadków, które trafią do sądu, jak też uwzględnia różne scenariusze wyroków sądowych. Tutaj oprócz naszego własnego osądu opieraliśmy się również na opiniach zewnętrznych kancelarii prawnych, które na bazie aktualnej wiedzy szacują, jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia różnego rodzaju wyroków. W zasadzie mówimy o trzech różnych scenariuszach, które mogą się wydarzyć.

            My podjęliśmy decyzję, że korekta rezerwy na sprawy sporne dla kredytów frankowych będzie tworzona przez koszty ryzyka. Podjęliśmy decyzję, że będzie to korekta strat szacowanych czyli LGD. To oznacza z naszej perspektywy, że rezerwa na sprawy sporne już występujące, która do tej pory była prezentowana w rezerwach pozostałych zobowiązaniach, została przeniesiona do kosztów ryzyka. Również podjęliśmy decyzję o kontynuowaniu prezentacji wszystkich kredytów denominowanych we franku, indeksowanych do franka, że one będą w dalszym ciągu utrzymywane w stage’u 2. Również w związku z tym, ponieważ jest już tworzona dedykowana rezerwa na sprawy sporne i ona ma charakter portfelowy, zmieniliśmy też podejście do zarażania innych produktów, które są powiązane z kredytobiorcami frankowymi.

            W efekcie wszystkich tych działań mamy na koniec roku rezerwę w wysokości 45 milionów złotych. Jest to rezerwa, która pokrywa nam 4,8 procenta wartości brutto kredytów. W tej kwocie około 10 milionów złotych dotyczy rezerw na kredyty już spłacone, 35 milionów rezerw dotyczy portfela, który w tej chwili jest w sądzie lub których spodziewamy się w ciągu następnych czterech lat, ponieważ w takim horyzoncie czasowym szacowaliśmy liczbę przypadków, które mogą do sądu trafić.

            Ponad to, ponieważ wszystkie kredyty denominowane we franku szwajcarskim są klasyfikowane do stage’a 2., to również mamy jeszcze dodatkowo 4,3 miliona rezerwy na ten portfel utrzymywany. I oczywiście ważne jest również powiedzenie, że przynajmniej na tym etapie wszystkie rezerwy portfelowe na kredyty frankowe są uznawane za niestanowiące kosztów uzyskania przychodów. Tutaj trwają dyskusje, też poprzez forum Związku Banków Polskich, natomiast nie wiadomo, czy tą efektywność podatkową w przyszłości będzie można osiągnąć.

            Jeżeli chodzi o wynik odsetkowy, to jak Państwo widzą, ten wynik jest na takim samym poziomie jak w poprzednim kwartale. Jest on oczywiście pod wpływem tych negatywnych zjawisk, czyli przychody odsetkowe zostały skorygowane o kwotę 21 milionów złotych, o której powiedziałam wcześniej. W związku z tym nasza marża kwartalna z tego poziomu 3,02, którą zaraportowaliśmy na koniec trzeciego kwartału, spadła do poziomu 2,92. Gdybyśmy skorygowali o te efekty jednorazowe wynikające z tej nieliniowości 21 milionów złotych, to wówczas ta marża byłaby na poziomie 2,97. Ona jest niższa niż kwartał temu między innymi dlatego, że w wynikach czwartego kwartału mamy już efekt kredytów przedpłacanych i zwrotu prowizji na bieżąco, jak również, o czym mówił wcześniej Brunon, niższej rentowności wynikającej z portfeli replikacyjnych i papierów wartościowych.

            Wskaźnik kredytów do depozytów na koniec czwartego kwartału to prawie 91 procent. On też podlega tej sezonowości, o której mówiliśmy Państwu wcześniej.

            Jeśli chodzi o wynik prowizyjny, to ten wynik na koniec czwartego kwartału kształtował się na poziomie 345 milionów złotych. Rok do roku wzrósł o 4 procent, głównie w wyniku istotnego zwiększenia prowizji od kredytów, które zwiększyły się o 10 procent rok do roku. Również rosną nam prowizje z ubezpieczeń. Te wzrosły o 18 procent rok do roku. I również przychody z tytułu kart, które wzrosły o 13 procent. W wyniku tego, jeśli porównamy rok 19 z rokiem 18, przychody prowizyjne w naszym banku wzrosły 5 procent.

            Jeśli chodzi o koszty, poziom naszych kwartalnych kosztów to 591 milionów złotych. Te koszty wzrosły o 4 procent rok do roku. Widzą Państwo lekki spadek kosztów w czwartym kwartale w stosunku do trzeciego kwartału. Jest to efekt dwóch zjawisk. Z jednej strony między innymi tego, o czym powiedziałam wcześniej, czyli przeniesienia kosztu rezerw na sprawy sporne z kosztów działania do kosztów ryzyka, a z drugiej strony tych jednorazowych kosztów rezerw, o których mówiliśmy po trzecim kwartale, wynikających z kosztów dodatkowych rezerw w związku z restrukturyzacją taką wewnętrzną, organizacyjną banku, na którą utworzyliśmy rezerwę w kosztach osobowych kwartał wcześniej.

            Koszty rok do roku wzrosły o 171 milionów złotych. Jest to wzrost, który wynosi 7 procent, ale myślę, że warto podkreślić, że aż o 24 procent wzrosły koszty regulacyjne, a wszystkie koszty, nad którymi w zasadzie mamy kontrolę i są naszymi kosztami własnymi, wzrosły o 6 procent rok do roku.

            Koszty ryzyka. W czwartym kwartale koszty ryzyka wyniosły 164 miliony złotych. One były niższe aniżeli koszty w trzecim kwartale. Nasza kwartalna marża ryzyka wyniosła 56 punktów bazowych, a skumulowana za cztery kwartały 54 procent. Ten niższy koszt ryzyka jest zasługą niższych kosztów w segmencie bankowości korporacyjnej, natomiast wzrost w tym segmencie wynika z rekordowo niskiego kosztu ryzyka w czwartym kwartale poprzedniego roku.

            Jeżeli chodzi o segment bankowości detalicznej, to koszt kwartalny wyniósł 103 miliony złotych. W tym koszcie mamy uwzględniony efekt pozytywny wynikający ze sprzedaży portfela kredytów nieregularnych, na którym zanotowaliśmy zysk w wysokości 24 milionów złotych. Z drugiej strony, jak Państwo już zdążyli się zorientować, około 21 milionów złotych obciążyło koszt ryzyka portfela detalicznego w związku ze zmianą prezentacji podejścia do rezerw na sprawy sporne w portfelu kredytów frankowych.

            Jeżeli patrzymy na jakość portfela kredytowego, to oczywiście te wskaźniki są pod wpływem dynamiki wzrostu portfela. Jeśli chodzi o segment bankowości korporacyjnej, to wskaźnik ten lekko wzrósł, ale myślę, że znają Państwo odpowiedź dlaczego. Nie mieliśmy wzrostu portfela w czwartym kwartale, w związku z tym w naturalny sposób ten wskaźnik lekko wzrósł. Jeżeli chodzi o segment bankowości detalicznej, to spadek wynika oczywiście ze sprzedaży portfela kredytów nieregularnych.

            Jeżeli patrzymy na wskaźniki pokrycia rezerwami, tutaj widzą Państwo, że dużo się dzieje. Jeżeli chodzi o udział etapu 2. w portfelu kredytowym brutto, to tutaj oczywiście chciałabym tylko i wyłącznie zwrócić Państwa uwagę na segment bankowości detalicznej, który jest pod wpływem tych zmian, o których wcześniej mówiłam, związanych z portfelem kredytów frankowych, co w efekcie przekłada się na to, że istotnie wzrósł wskaźnik pokrycia rezerwami w etapie pierwszym i drugim, ponieważ przenieśliśmy wszystkie rezerwy frankowe na ten portfel.

            Jeżeli chodzi o etap 3., to dla segmentu bankowości detalicznej ten wskaźnik spadł w wyniku sprzedaży portfela nieregularnego. Utrzymałby się na tym samym poziomie gdyby nie ta sprzedaż. Następuje spadek pokrycia rezerwami w portfelu korporacyjnym, co jest wynikiem zmiany struktury tego portfela w ciągu tego okresu.

            Jeżeli chodzi o naszą adekwatność kapitałową, to widzą Państwo na slajdzie 28, łączny wskaźnik kapitałowy wzrósł o 1,47 punkta procentowego w ciągu tego kwartału. Ten wzrost jest efektem zaliczenia do kapitałów pożyczki podporządkowanej w wysokości 250 milionów euro, o czym Państwa informowaliśmy wcześniej i oczywiście uwzględnienia części wyniku zysku netto za trzeci kwartał do tych wskaźników. W efekcie nasza adekwatność kapitałowa na poziomie łącznym wynosi 16,93 na koniec czwartego kwartału.

            Myślę, że to tyle, jeśli chodzi o podsumowanie wyników za czwarty kwartał. Czekamy na pytania.

            Dziękuję za podpowiedź. Też wiedzą Państwo z naszego raportu bieżącego, że intencją zarządu jest rekomendacja dla rady nadzorczej i walnego zgromadzenia, aby wypłacić 30 procent dywidendy z zysków roku 2019.

 

 

Zapis przebiegu sesji pytań i odpowiedzi prezentujemy w oddzielnym dokumencie, dostępnym dla abonentów BR Premium.

Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus