Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

Kilka propozycji, które zachwyciły inwestorów w pierwszej połowie roku

Udostępnij

Łączny bilans wpłat i umorzeń klientów funduszy inwestycyjnych w ciągu pierwszych 6 miesięcy oscyluje wokół zera (mówimy o funduszach dostępnych dla wszystkich). Jednak myliłby się ten kto zakłada, że to wynik stagnacji na rynku.

Saldo w kratkę

Pod względem nieprzewidywalnych wydarzeń, nieoczekiwanych zwrotów akcji i wahań cen bieżący rok jest bardzo podobny do poprzednich. Inwestorzy targani emocjami raz decydowali się by wycofać swoje środki z funduszy, by po jakimś czasie ponownie oddać swoje oszczędności pod opiekę powiernikom. Ostatecznie 3 miesiące pierwszego półrocza przyniosły dodatnie saldo (marzec – maj), a pozostałe 3 zakończyliśmy ujemnym bilansem.

Jest wiele czynników wpływających na wysokość salda wpłat i umorzeń, a do najważniejszych można zaliczyć dobre historyczne wyniki i wysoką sprawność sieci dystrybucji. Mają one nieco inny charakter i nie zawsze warto je interpretować wprost jako wskazówkę inwestycyjną. Szczególnie napływy wynikające z dobrych rezultatów, do których warto podchodzić kontrariańsko, czyli postępować odwrotnie niż wskazują liczby. Jednak tak czy inaczej wyniki sprzedaży funduszy to dobry miernik zaufania ze strony inwestorów. Aby uzyskać nieco szerszy obraz, zamiast patrzeć na fundusze, które pozyskały w danym miesiącu najwięcej kapitału, warto zwrócić uwagę na te, dla których dodatnie saldo to coś więcej niż jednorazowy wybryk.

Na potrzeby tego tekstu z oferty polskich towarzystw wyodrębniliśmy te, które w pierwszej połowie roku zamykały każdy miesiąc dodatnim bilansem sprzedaży. Okazało się, że jest ich 40 i w sumie inwestorzy powierzyli im w tym okresie 3 mld złotych. Poniżej kilka słów o tych, które przykuły naszą szczególną uwagę.

Ochrona kapitału i stabilny wzrost

QUERCUS Ochrony Kapitału to najbezpieczniejszy i obecnie największy (1,8 mld zł aktywów) fundusz w ofercie giełdowego Quercus TFI. Jego celem jest osiąganie stabilnych zysków w ujęciu nominalnym przy jednoczesnej ochronie powierzonego kapitału. Fundusz ma dwie nietypowe cechy, które odróżniają go od klasycznych produktów gotówkowych i pieniężnych. Pierwszą jest owa ochrona, którą polega na tym, że na koniec danego roku kalendarzowego wartość jednostki uczestnictwa nie powinna być niższa niż na koniec roku poprzedniego (choć nikt tego nie gwarantuje). Drugą jest umożliwienie zarządzającym inwestowania do 20% aktywów w akcje – zarówno tych notowanych na GPW jak i na innych giełdach naszego regionu. Sami zarządzający twierdzą, że „inwestycje w akcje będą dokonywane wówczas, gdy będzie istniało wysokie prawdopodobieństwo wzrostu ich cen w ujęciu nominalnym”. Zatem nie należy oczekiwać, że będą one stałą pozycją w portfelu tego funduszu. QUERCUS Ochrony Kapitału przyciąga do siebie inwestorów nie tylko jako schronienie w burzliwych czasach, ale również jako atrakcyjna alternatywa wobec klasycznych funduszy z grupy gotówkowych i pieniężnych. Jego wynik za 12 miesięcy (+2,3%) jest lepszy niż rezultat lidera w tej grupie produktów (+2,2%).

Ciekawa propozycja z niechcianej grupy

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy fundusze obligacji nie potrafiły przekonać do siebie Polaków.  Cały segment tylko dwa z dwunastu miesięcy zamknął dodatnim bilansem sprzedaży, a jednie osiem funduszy pozyskiwało kapitał w każdym miesiącu minionego półrocza. Jednym z nich jest działający od końca 2011 roku Ipopema Obligacji. To produkt, w który dąży do wygenerowania dodatniej stopy zwrotu, przekraczającej depozyt bankowy. Trzon jego portfela stanowią obligacje skarbowe (głównie polskie), których udział nie może być niższy niż 50% aktywów. Maksymalnie 1/4 środków klientów może być inwestowana w obligacje przedsiębiorstw o wysokiej ocenie wiarygodności kredytowej. Zarządzający starają się przy tym zarządzać ryzykiem tak, aby  wahania jego wycen były jak najniższe. Dzięki temu fundusz może być kierowany do osób poszukujących stóp zwrotu wyższych niż oferowane na standardowych depozytach bankowych, ale jednocześnie nie akceptujących podejmowania nadmiernego ryzyka. Co ważne deklaracje idą w parze w rzeczywistością – w ciągu ostatnich 12 miesięcy zarządzający uzyskiwali wyniki lepsze od średniej w grupie aż 9 razy. Dzięki temu inwestorzy mogli w tym czasie zarobić 4%, czyli o 2 pkt procentowe więcej.