Tegorocznemu wystrzałowi cen złota Gold Spot - Złoto towarzyszy wzmożony napływ pieniędzy do funduszy dedykowanych tej klasie aktywów. Na wykresie prezentujemy, jak to wygląda w przypadku największego amerykańskiego funduszu typu ETF (SPDR GoldShares) - to pewien wyznacznik dla całego rynku.
Przez trzy poprzednie lata (2013-2015) z funduszu uciekło tak dużo kapitałów, że musiał on upłynnić przeszło połowę swych zasobów ze szczytowego okresu. Stan posiadania szlachetnego metalu skurczył się przez cały ten okres o ok. 700 ton (!), czyli jakieś … 22,5 miliona uncji (notowania są tradycyjnie podawane w uncjach). Można szacować, że było to co najmniej 25-30 mld USD.
Ostatnio ten trend zaczął się jednak odwracać. W ciągu jednego tylko tygodnia zakończonego 4 marca fundusz nabył prawie 31 ton kruszcu, lokując w ten sposób pieniądze wpłacane przez klientów. W ciągu 10 tygodni zakupy wyniosły przeszło 150 ton (!) o szacunkowej wartości 5,6 mld USD.
Z naszych wyliczeń wynika, że tak dużych zakupów w tak krótkim czasie nie było od ok. 5,5 roku. To zjawisko widać również wśród polskich inwestorów. Dynamiczny wzrost aktywów obserwujemy od początku roku także w Quercus Gold.
Być może powrót dużych pieniędzy na rynek złota to oznaka jakiejś trwalszej zmiany trendu po trzech słabych latach, ale pamiętajmy, że cenny kruszec cechuje się silną zmiennością notowań, a gorący kapitał spekulacyjny potrafi nie tylko szybko napływać, ale też szybko uciekać.