Kiedy mówimy o spółkach dywidendowych, z reguły myślimy o dużych i stabilnych przedsiębiorstwach wchodzących w skład głównych indeksów giełdowych. Tymczasem alternatywny system obrotu również może pochwalić się spółkami, które dzielą się z akcjonariuszami wypracowanym zyskiem. Co więcej, ich liczba z roku na rok rośnie.
Teoretycznie, NewConnect to parkiet dla perspektywicznych spółek, które większość wypracowywanych zysków inwestują w rozwój prowadzonej działalności. Nie jest to jednak zasadą. W alternatywnym systemie obrotu notowane są również spółki, które z uwagi na specyfikę biznesu czy przyjętą politykę dywidendową, wypłacają część wypracowanego zysku w formie dywidendy. I chociaż ich liczba w dalszym ciągu jest dużo niższa niż na GPW, to grono takich firm dynamicznie rośnie, każdego roku powiększając się średnio o 25%. W ubiegłym roku niemal 15% notowanych na małym parkiecie spółek zdecydowało się na wypłatę dywidendy.
Co ciekawe, znaczna część dzielących się dywidendą „maluchów”, robi to w sposób mniej lub bardziej, ale regularny. Jeśli za kryterium przyjmiemy coroczną wypłatę dywidendy od minimum trzech lat, to nasza lista zawierać będzie 21 spółek systematycznie dzieląc się zyskiem z akcjonariuszami, a prawie jedna czwarta z nich robi to nieprzerwanie od swojego giełdowego debiutu. Dodając firmy, które miały w wypłacie dywidendy tylko jeden rok przerwy, nasze zestawienie powiększy się o dodatkowe 8 przedsiębiorstw.
Nie będą to również największe notowane na NewConnect spółki, jedną nogą wybierające się na główny parkiet. Chociaż znajdziemy wśród nich największą (mierzoną kapitalizacją) z notowanych w alternatywnym systemie obrotu firm, czyli PSW (PGSSOFT), czy mające kapitalizację przekraczającą 150 mln zł ONC (ONICO) oraz UNT (UNIMOT), to regularnie dywidendę wypłaca też kilkadziesiąt razy mniejszy WRL (WIERZYCL).
Czy wypłata dywidendy wśród tak małych i dopiero rozwijających się spółek może świadczy o braku pomysłów inwestycyjnych? Czy może jest przejawem stabilności i przemyślanej strategii? Przykład wspomnianej spółki Unimot, zajmującej się hurtową sprzedażą gazu pokazuje, że można jednocześnie dynamicznie rozwijać działalność, jak i pamiętać o akcjonariuszach. Prezes spółki, Robert Brzozowski, tak komentował uchwalenie tegorocznej dywidendy:
„2015 r. był rekordowy dla UNIMOT, zarówno pod względem zysku, jak i przychodów. Cieszymy się, że możemy akcjonariuszom wypłacić najwyższą w naszej historii dywidendę. Jesteśmy spółką regularnie wypłacającą dywidendy. Zgodnie z naszą polityką, na dywidendy chcemy przeznaczać 30 proc. zysku netto z danego roku obrotowego” – mówił Robert Brzozowski w komunikacie z 3 czerwca 2016
Nie wszystkie, a nawet mniejszość z notowanych na NewConnect spółek posiada jednak sprecyzowaną politykę dywidendową. Wiele z nich działa w sektorach związanych ze specyficznymi rodzajami usług czy branżach stricte lokalnych, jak np. miejskie wodociągi. Często nie wymagają one wysokich nakładów inwestycyjnych i mają jedynie ograniczone możliwości rozwoju. Nie oznacza to oczywiście wiecznej stagnacji. Przejęcia, fuzje i wejścia na nowe rynki nie zawsze są jednak możliwe. Mało jaka spółka corocznie przeznacza też na reinwestycje 100% wypracowanych zysków.
Wypłata części zysku wśród akcjonariuszy nie musi być oznaką braku perspektyw i pomysłów na dalsze inwestycje, niezależnie od wielkości spółki. Może stanowić sygnał dla inwestorów, że firma osiąga zyski nie tylko na papierze. Najlepiej jeśli dochodzi do tego ustalona i przejrzysta polityka dywidendowa, dająca gwarancję bezpiecznego podziału zysku. Budowane jest w ten sposób długoterminowe zaufanie, które jest niezwykle istotne, zwłaszcza w przypadku rozwijających się spółek.