Kolegium Najwyżej Izby Kontroli (NIK) wprowadziło do tegorocznego planu pracy kontrolę działalności organów, instytucji państwowych oraz podmiotów organizujących rynek finansowy wobec GetBack i podmiotów oferujących jej papiery wartościowe, podała NIK. Plan pracy został uzupełniony w tym zakresie na wniosek Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego.
Kontrola ma ocenić zakres działalności instytucji państwowych wobec spółki GBK (GETBACK). Zostanie ona przeprowadzona przez Departament Budżetu i Finansów NIK. Zacznie się we wrześniu br., a zakończy w I kw. 2019 r.
"Kolegium Najwyższej Izby Kontroli przyjęło wniosek Prezesa Rady Ministrów skierowany do Prezesa Najwyższej Izby Kontroli (w oparciu o art. 6 ust. 1 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli) o przeprowadzenie kontroli w zakresie funkcjonowania rynku finansowego oraz ochrony klientów i pośredników oferujących obligacje spółki GetBack. Prezes Rady Ministrów w piśmie skierowanym do Prezesa Najwyższej Izby Kontroli zaznacza, że 'zasadność przeprowadzenia kontroli przez NIK wynika przede wszystkim z jej uprawnień jako jedynego organu kontroli państwowej. W świetle obowiązujących przepisów, Prezes Rady Ministrów nie ma umocowania do skontrolowania KNF'" - czytamy w komunikacie.
Biorąc pod uwagę, że Komisja Nadzoru Finansowego nie jest jedynym organem, który ma za zadanie ochronę nieprofesjonalnych uczestników rynku lub dbałość o prawidłowe funkcjonowanie rynku finansowego, konieczne jest objęcie kontrolą także innych instytucji, w szczególności Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, Rzecznika Finansowego i Komisji Nadzoru Audytowego. Równoległe zbadanie działania tych instytucji pozwoli na wszechstronne ustalenia skuteczności działań organów państwa oraz sformułowania ocen i wniosków, podano również.
"Prokuratura Krajowa prowadzi obecnie, po zawiadomieniach KNF, śledztwo w sprawie spółki. Chodzi o wyrządzenie szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji. Z kolei Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej zdecydował o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego w trybie przyspieszonego postępowania układowego GetBack" - czytamy dalej.
Ponieważ GetBack działał w ramach rynku regulowanego i nadzorowanego przez KNF oraz GPW, kwestię kluczową w ramach prowadzonej kontroli stanowić będzie wyjaśnienie, dlaczego nie zidentyfikowano w porę ryzyka wynikającego z nagłego i potężnego rozrostu spółki. Obligacje GetBack były sprzedawane przez inne instytucje finansowe. Przy ich sprzedaży mogło dojść do niedozwolonych praktyk rynkowych, w tym do tzw. missellingu, czyli zabronionego oferowania konsumentom produktów finansowych w sposób wprowadzający ich w błąd lub produktów niedostosowanych do możliwości albo potrzeb konsumentów, podano także.
"Spółka przeżywała rozkwit w latach 2016-17. Przebijając oferty konkurencji, wykupywała od banków (również państwowych) pakiety przeterminowanych długów za pieniądze uzyskane od klientów, którym sprzedawano obligacje. Miały przynosić zysk w wysokości 15% rocznie. Klientom mówiono, że obligacje są "pewne i gwarantowane". Kupiło je za ponad 2,5 mld zł 9 tys. osób" - wskazała także NIK.
W lipcu 2017 GetBack zadebiutował na warszawskiej giełdzie, zaś po 9 miesiącach od debiutu na GPW okazało się jednak, że grozi jej upadłość. Niedawno GetBack stracił płynność finansową.