Biotechnologiczna spółka Selvita z Krakowa mająca biura w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, w I kwartale zwiększyła przychody ze sprzedaży o ponad jedną trzecią. Bez uwzględnienia księgowych kosztów programu motywacyjnego zysk netto w pierwszy kwartale wyniósł 0,6 mln zł.
Obiecująco wygląda portfel zamówień na 2016 rok, który jest wyższy o 13 proc. niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Backlog komercyjny (bez dotacji) jest wyższy o niemal 40 proc.
– Pierwszy kwartał zakończyliśmy ze wzrostem przychodów na poziomie 11 proc., z czego część komercyjna wzrosła o ponad 30 proc. Mamy bardzo dobry backlog zawartych kontraktów na cały rok, który w tym momencie jest o ponad 30 proc. wyższy od analogicznego okresu w ubiegłym roku. W samych usługach portfel zamówień jest ponad 70 proc. większy. Zatem wszystko wygląda bardzo optymistycznie – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Bogusław Sieczkowski, wiceprezes zarządu Selvity ds. finansowych i operacyjnych.
W I kwartale SLV (SELVITA) miała niemal 13,5 mln zł przychodów wobec 12,0 mln zł rok temu. Nie ujmując dotacji, przychody wzrosły o ponad jedną trzecią, z 8,4 mln zł do 11,4 mln zł. Księgowe koszty programu motywacyjnego (w I kwartale 3,1 mln zł) przełożyły się na stratę netto 2,35 mln zł. Rok temu spółka miała zysk w wysokości prawie 1,3 mln zł. Zaksięgowała już 70 proc. całości programu. Pozostałe 30 proc. będzie rozłożone na cztery kolejne kwartały, a wpływ programu na wynik nie będzie już tak znaczący – kwartalny księgowy koszt nie przekroczy 1 mln zł.
– Usługi rosną nam zdecydowanie bardziej dynamicznie, niż to przewidywaliśmy i obiecywaliśmy. To już kolejny rok tak mocnych wzrostów – mówi Sieczkowski. – Przygotowujemy kolejne laboratoria w Poznaniu, więc liczymy na to, że w tym segmencie nie będziemy zwalniać i w kolejnych okresach wzrost będzie również dynamiczny.
Portfel zamówień Selvity wynosi dziś 42,4 mln zł i jest o 13 proc. wyższy niż w analogicznym okresie przed rokiem. Jeśli uwzględnić tylko przychody komercyjne, bez dotacji, to wzrost wynosi 39 proc. (do 32,4 mln zł).
Grupa wyróżnia w swojej działalności trzy segmenty: usługi, innowacje i bioinformatykę. Największe przychody osiągnął dział usługowy, przynosząc 7,82 mln zł przychodów i niemal 542,5 tys. zł zysku operacyjnego. Drugi pod tym względem jest segment innowacji, który osiągnął przychody na poziomie 7 mln zł wobec 5,66 mln zł rok wcześniej. Także zysk operacyjny, który nieco przekroczył 200 tys. zł, był niższy od ubiegłorocznego czterokrotnie.
– Przed nami dosyć ważny czas w kwestii innowacji. Czekamy na dalsze decyzje od FDA, w związku z dopuszczeniem naszego najważniejszego projektu do badań klinicznych. Mamy nadzieję, że w ciągu 2–3 miesięcy będziemy w stanie uzyskać to zezwolenie i rozpoczniemy badania na pierwszych pacjentach – zapowiada wiceprezes Selvity. – Bardzo mocno pracujemy nad nowymi projektami, nad tymi, które są jeszcze we wczesnej fazie po to, aby w kolejnych latach Selvita mogła w obszarze tego segmentu generować jeszcze większe przychody i zyski dla udziałowców.
W połowie kwietnia Selvita złożyła do amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) zgłoszenie IND o dopuszczenie do sprzedaży na terenie Stanów Zjednoczonych nowego leku SEL24 przeciw ostrej białaczce szpikowej. Po niespełna miesiącu otrzymała pierwsze uwagi, po wprowadzeniu których proces będzie kontynuowany. Według planu lek miał wejść do badań klinicznych w III kw. tego roku, choć spółka zastrzegła, że termin może się przesunąć, jeśli proces dopuszczenia przez FDA się wydłuży.
Trzecim segmentem w działalności Selvity, najnowszym, najmniejszym i na razie odnotowującym stratę operacyjną, jest bioinformatyka. W I kw. przyniosła Grupie niecałe 666 tys. zł przychodów i prawie 281 tys. zł straty operacyjnej. Obszar ten ma jednak przed sobą duże perspektywy rozwoju.
– Obszar bioinformatyczny ma za sobą pierwsze miesiące. Za nami I kw., który patrząc na to, co się wydarzyło, możemy podsumować bardzo optymistycznie. Spółka, która jeszcze niedawno w ogóle nie istniała w tym segmencie, już teraz ma pierwszych klientów ze Stanów Zjednoczonych, w tym renomowany Uniwersytet Harvarda. Również bardzo obiecujący portfel zamówień na kolejne miesiące. Chcemy też rozpocząć prace w obszarze produktyzacji tego, co jest robione w Ardigen, więc wierzymy, że stopniowo Ardigen będzie szedł taką ścieżką wzrostową jak Selvita – mówi Sieczkowski.
Ardigen to spółka zależna Selvity powołana w ostatnim kwartale ubiegłego roku, która przejęła bioinformatyczną działalność Selvity. I kwartał 2016 roku był początkiem jej funkcjonowania w tej strukturze. Spółka koncentrowała się na działaniach sprzedażowych w USA, gdzie w styczniu wzięła udział w Światowej Konferencji Medycyny Spersonalizowanej, która odbyła się w Mountain View w Kalifornii, a w marcu – w konferencji Molecular Medicine w San Francisco. Nawiązała też współpracę z Harvard Medical School i kalifornijską firmą biotechnologiczną.
– Kilka miesięcy temu Harvard zdecydował się na rozpoczęcie stałej współpracy, w ramach której osoby z Ardigenu pracują nad konkretnymi zleceniami, które są przesyłane bezpośrednio do naszego zespołu. Jest to praca na kilka miesięcy, która, jeśli wszystko dobrze będzie szło jak dotychczas, zostanie przedłużona na kolejne okresy – mówi Bogusław Sieczkowski.