Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

Słabnie rynkowy impet

Mariusz Skwaroń, Wiceprezes Zarządu AgioFunds TFI
Mariusz Skwaroń, Wiceprezes Zarządu AgioFunds TFI
Udostępnij

Trudno się dziwić inwestorom, którzy papierowe zyski chcą zamienić na realną gotówkę, patrząc na skalę wzrostów, jak też biorąc pod uwagę panującą wciąż niepewność, co do dalszych perspektyw rynkowych. Od 11 lutego #^S&P500 wzrósł o 12 proc., a więc niemal tyle samo, co po sierpniowym załamaniu z 2015 r. Jednocześnie dotarł do poziomu 2050 punktów, który w ubiegłym roku przez kilka miesięcy stanowił skuteczną zaporę przed zakusami niedźwiedzi. ^DAX (Niemcy) po 14 proc. zwyżce od kilku sesji boryka się z poziomem 10 tys. punktów, mającym znaczenie bardziej psychologiczne niż techniczne. W niemal identycznej sytuacji znajduje się ^NIKKEI225 (Japonia), dla którego od początku marca punktem względnej równowagi, czy raczej stagnacji, jest poziom 17 tys., punktów. Z kontynuacją 13 proc. wzrostu na kłopoty w okolicy 3000 punktów natknął się Shanghai Composite ^SSECOMP (Chiny). Potencjał wzrostowy MSCI Emerging Markets wyczerpuje się po dotarciu do 34 punktów, czyli poziomu najwyższego od końca listopada ubiegłego roku. Indeks rynków wschodzących od 20 stycznia zyskał już 20 proc., ocierając się o umowną definicję hossy.

Na tym tle nieźle prezentuje się nasz WIG20, który w ciągu dziesięciu tygodni wzrósł o 17 proc., co więcej, ma on sporą szansę dorównać wskaźnikowi rynków wschodzących pod względem skali zwyżki. Do psychologicznego poziomu 2000 punktów brakuje mu niewiele. Korekta na rynkach zdaje się zbliżać coraz bardziej, jednak rychłe zakończenie kwartału może skłaniać do odłożenia jej w czasie do początku kwietnia.