Realnym celem obecnej fali wzrostowej na indeksie WIG jest poziom 57,5 tys. pkt, czyli szczyt z maja 2015 r., ocenia Investors TFI. Małe spółki mają szansę na relatywnie dynamiczny wzrost, jeśli inwestorzy indywidualni wrócą na rynek funduszy akcyjnych.
"Polskie indeksy podążają w ostatnim czasie za ^DAX (Niemcy). Kilka ostatnich tygodni zmieniły wszystko. Wrócili inwestorzy zagraniczni. Wiele wskazuje, że słabość giełdy się na ten moment skończyła" - powiedział zarządzający Investors TFI Jarosław Niedzielewski podczas konferencji prasowej.
TFI wskazuje, że czynniki ryzyka dla naszego rynku akcji są zidentyfikowane i zostały w dużej mierze uwzględnione w cenach spółek, szczególnie tych większych. Natomiast potencjał gospodarczy związany z kolejną (ostatnią tak hojną) perspektywą wydatków unijnych pozwala na optymistyczne spojrzenie na fundamenty polskich spółek w 2017 r.
"W takich warunkach oraz w przypadku powtórzenia się cyklu napływu środków do funduszy akcyjnych, który po raz ostatni widzieliśmy w 2013 r., mniejsze spółki (z indeksu sWIG80) mają szansę wygrać tegoroczny wyścig zarówno z dużymi jak i średnimi firmami" - wskazał Niedzielewski.
Natomiast bazowe założenie Investors TFI to zbliżony wynik inwestycyjny w tym roku na dużych, średnich i małych spółkach. Według słów zarządzającego TFI, w tym scenariuszu najlepszy może być WIG20 (szczególnie uwzględniając dywidendy), ale mWIG40 powinien być blisko.
Choć, podobnie jak w przypadku USA, Europy, a szczególnie rynków wschodzących, tegoroczne maksimum polskich indeksów może mieć miejsce przed końcem roku (nawet jeszcze w II lub III kwartale), podkreśla Investors TFI.
Niedzielewski ocenił, że branża rozrywkowa czy medycyna to globalne megatrendy i warto grać na dobrych spółkach z tych branż. Budowlanka może korzystać na oczekiwanych inwestycjach, ale zarządzający oczekuje presji (surowcowej czy płacowej) na marże spółek.
Zarządzający Investors TFI spodziewa się utrzymania przewagi pozytywnych tendencji w notowaniach giełd amerykańskich i zachodnioeuropejskich.
"Zyski spółek w USA mają się poprawiać. Trend w tym zakresie jest wyraźny i są podstawy do nowych szczytów indeksów. W Europie podobnie - trwa ożywienie, może nie duże ale wyraźne w ostatnich miesiącach i nic nie wskazuje aby coś się miało zmienić" - ocenił Niedzielewski.
Jednocześnie ostrzegł, że rynki wschodzące i surowce "mogą się wypalić" przed końcem roku, a czynnikiem ryzyka jest chociażby sytuacja w Chinach i cykliczność gospodarki tego kraju, szczególnie na rynku nieruchomości.
"Nie obstawiałbym, że jesteśmy świadkami nowego wieloletniego trendu wzrostowego na rynkach wschodzących. Ryzyko może czaić się chociażby w segmencie surowców czy politycznych decyzjach nowej administracji USA. Zostałbym w Europie, USA czy w Polsce z rynków wschodzących" - podsumował Niedzielewski.
Dziś ok. 11:30 wartość indeksu WIG wynosiła 53 613,35 pkt po wzroście o 0,06% od ostatniego zamknięcia.