Grupa AMC (AMICA) ma za sobą kolejny kwartał, w którym widoczne są inicjatywy dostosowawcze, optymalizacyjne, dzięki którym istotnie wzrosła rentowność sprzedaży. Z drugiej strony, do notowania lepszych wyników finansowych potrzebne są wyższe obroty – tymczasem w 2023 roku, zgodnie z przewidywaniami, to popyt jest głównym wyzwaniem dla branży AGD [więcej o wynikach tutaj].
– Cały rok sprzedażowo może wyglądać podobnie jak pierwsze półrocze, możemy więc doświadczyć spadku przychodów na poziomie 10-15%, ale możliwe również jest utrzymanie 26-27% marży brutto na sprzedaży. Mamy na pewno w tym roku niższe techniczne koszty wytworzenia, szczególnie jeśli chodzi o stal. Mamy pozytywne trendy co do kosztów frachtu i kursów walut – juana, co jest istotne dla kategorii towarów. Kluczowe dla masy marży będą obroty – wskazał CFO Amiki Michał Rakowski.
W pierwszym półroczu najmocniej nominalnie do spadku przychodów skonsolidowanych przyłożył się rynek polski oraz rynki zachodnie (-163 mln zł rdr w pierwszym półroczu), a procentowo najmocniej ucierpiał popyt na rynkach południowych (-18%). Bardzo dobrze rozwija się natomiast sprzedaż w Azji Centralnej, co wyhamowało spadki regionu wschodniego.
– Inflacja i otoczenie makroekonomiczne najbardziej negatywnie wpływają na popyt na AGD w takich krajach jak Bułgaria, Rumunia, Węgry, Czechy, Słowacja czy Polska. Z krajów zachodnich najbardziej stabilne, odporne są Niemcy, podobnie jak ma się sytuacja z regionem północnym, czyli ze Skandynawią. Ukraina ma duży potencjał, a na pewno cieszy nas rozwój naszej spółki kazachskiej – powiedział Wiceprezes Michał Rakowski.
Uczestników spotkania interesowały w naturalny sposób przewidywania co do rozwoju sytuacji rynkowej w kolejnych miesiącach, w kolejnych kwartałach.
– Wzrost popytu musi nastąpić, bo tak podpowiadają względy statystyki i historyczne. Jak szybko ten popyt odbije – trudno powiedzieć. Liczymy na to, że w najbliższych kwartałach będzie ten proces następował. Z kolei jeśli chodzi o nasze cenniki, to w tym roku nie przewidujemy podwyżek cen – zakomunikował CFO Amiki.
Patrząc na bilans, widać zmniejszenie aktywów obrotowych o 186 mln zł, głównie za sprawą ograniczenia zapasów o 162 mln zł rok do roku.
– Obecny poziom jest porównywalny do stanu z końca roku kalendarzowego i są to stany wystarczające, w obszarze zapasów również wykonaliśmy prace optymalizacyjne. Przygotowujemy się do wysokiego sezonu na sprzęt grzejny, do jesiennej sprzedaży, więc nasze zapasy – szczególnie produktów z fabryki we Wronkach – są na wyższych poziomach. Później widzimy możliwości dalszego zejścia z zapasów o 50-75 mln zł – powiedział Wiceprezes Rakowski.
– Sezon na ‘cooking’ odpowiada również za przejściowe zwiększenie finansowania zewnętrznego o ponad 100 mln zł. Po zmniejszeniu zapasów i przełożeniu należności na płatności to zwiększone sezonowo finansowanie nie będzie już potrzebne – dodał CFO Amiki.
Uczestników spotkania interesowały też m.in. inwestycje prowadzone przez Amikę.
– Zakończyliśmy właśnie inwestycje związane z rozbudową mocy produkcyjnych, ale nie są to inwestycje rozpoczęte w ostatnich miesiącach, tylko inwestycje, które zostały podjęte przed trzema laty. I trzeba było je dokończyć. W obecnej sytuacji rynkowej nie potrzebujemy nowych mocy produkcyjnych. Skupiamy się natomiast na inwestycjach w poprawę parametrów operacyjnych, gdzie główny nacisk kładziemy na automatyzację i IT. W IT na pewno dużym wydarzeniem jest przejście na nową generację systemu SAP i systemów satelitarnych, co polepsza m.in. analitykę biznesową – wskazał Wiceprezes Michał Rakowski.