Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

2Riders rozpoczyna emisję crowdinvestingową, spółka chce pozyskać 600 tys. zł

Udostępnij

Spółka 2Riders tworzy innowacyjne, opatentowane w Unii Europejskiej akcesorium rowerowe. Firma chce zebrać 600 tys. zł w kampanii crowdinvestingowej, a pozyskane pieniądze przeznaczy na finalizację prac nad produktem. Jest nim linkowy holownik rowerowy z ryglem automatycznie rozłączającym się w sytuacjach awaryjnych. Rozwiązanie spopularyzować długie rodzinne wycieczki rowerowe. Emisję przeprowadzi platforma Forc.ee, w którą zaangażowani są eksperci z rynku VC.

– Wierzymy w nasze urządzenie, jesteśmy już po licznych testach. Niewielkie gabaryty urządzenia, przyjemność jazdy osoby holowanej - dziecka, zwiększenie waloru treningowego wycieczek z dziećmi dla rodziców oraz bezpieczeństwo – te cechy pozwalają zakładać, że 2Riders stanie się przełomem w popularyzacji długich, krajoznawczych rodzinnych wycieczek rowerowych – mówi Marek Kukuryka, prezes spółki 2Riders.

Spółka uzyskała na urządzenie patent europejski, a z urzędu amerykańskiego „Notice of Allowance and fee(s) due” – od patentów USA spółkę dzielą tylko formalności. Dzięki temu, 2Riders ma szansę stać się monopolistą tego rodzaju rozwiązań na tych rynkach. Inwestorzy będą mogli objąć 10,71 proc. akcji w spółce za kwotę 600 tys. zł (emisja dochodzi do skutku po zebraniu 600 tys. PLN). 2Riders oferuje nowy standard umowy z inwestorami, w ramach której inwestorzy crowdinvestingowi będą uprzywilejowani m.in. w podziale dywidendy oraz środków z zakończenia inwestycji. Za koncepcję nowego standardu odpowiadają eksperci z platformy Forc.ee.

– Chcemy pokazać nowe możliwości inwestowania w startupy. Uważamy, że interesy mniejszościowych inwestorów crowdowych winny być chronione w sposób znany ze świata venture capital. Chcemy wypracować nowy standard – taki jako konstrukcja SAFE wypromowana w USA przez YCombinator. Standard daje efektywność i przejrzystość zasad. Ponieważ nadzór właścicielski ze strony rozdrobionych akcjonariuszy mógłby okazać się paraliżujący dla spółki, w modelu Forc.ee dotyczy on wyłącznie obszarów konfliktowych z założycielami – wynagrodzeń i ew. przepływów do podmiotów powiązanych (te decyzje przedstawiciel inwestorów crowdowych w radzie nadzorczej może samodzielnie zablokować). W pozostałych kwestiach założyciele zarządzają samodzielnie. Regulacje dotyczące zakończenia inwestycji mają prowadzić do wyjścia wszystkich inwestorów w ramach jednej transakcji, po maksymalnej rynkowej cenie – mówi Piotr Łuszczek, Wiceprezes Zarządu Forc.ee.

Konstrukcja ekonomicznie najbliższa jest obligacji dającej udział w zysku, przy czym data spłaty zależy od założycieli, którzy do momentu spłaty uzyskują żadne lub symboliczne pożytki ze spółki. Mają silną motywację zwrotu wkładu inwestorom (z lekkim, 20% zyskiem), ale i pewność, że przedwczesna konieczność spłaty nie zagrozi spółce.

– Chcemy wspierać spółki, które docelowo staną się duże i tym samym atrakcyjne dla inwestorów z głębokimi kieszeniami, w szczególności branżowych. Wejście na NewConnect nie zapewnia płynności, jeśli spółka pozostaje mała. Zabezpieczeniem wysokiej, rynkowej ceny przy wyjściu w ramach M&A jest konstrukcja ograniczająca możliwość zbywania akcji przez założycieli w inny sposób niż w ramach prawa pociągnięcia (drag along), przy czym każdemu inwestorowi crowdowemu przysługuje prawo złożenia kontroferty.  W ocenie spółek inwestorów wspierają eksperci w inwestowaniu w startupy i technologie (głównie z venture capital) oraz nowatorski algorytm wychwytywania i przejrzystego prezentowania opinii społeczności.

Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus