Za nami ciekawy i udany tydzień dla byków. Kontrakt zyskał 2,7% (2424 pkt). Był to jeden z lepszych wyników na świecie. S&P500 wzrósł o 0,8%, DAX skończył na 0. Na rynkach wschodzących było różnie. Brazylijska BOVESPA zyskała niecały 1%, turecki ISE100 4,4%, natomiast bliźniaczy BUX stracił aż 4,5%. Korekta styczniowych spadków na rynkach zagranicznych nadeszła w okolicy wtorku, co wyraźnie dodało otuchy krajowym inwestorom. FW20 w czwartek wyszedł ponad opór na 2400 pkt, czego nie zakładałem. W piątek zdobycze udało się utrzymać i teraz celem powinien być styczniowy szczyt na 2456 pkt. Tutaj liczę na dobre okazje do zajęcia krótkich pozycji. Średnioterminowa sytuacja na rynku nie uległa bowiem zmianie. Wiele wskazuje na to, że spadki na rynkach wschodzących nie wyczerpały jeszcze potencjału, a ostatnia poprawa notowań to tylko korekta i to marnej jakości. Dziś do gry, po tygodniu przerwy, wracają Chińczycy. To w jakich będą nastrojach będzie kluczowe dla surowców. Na rynkach rozwiniętych spadkowa korekta również pozostaje bazowym scenariuszem. Teoria straci dopiero na znaczeniu wtedy, kiedy S&P500 przekroczy strefę 1808-1817 pkt (obecnie niecałe 1800 pkt). Niedźwiedzie mają teraz dwa główne atuty. Pierwszym jest ograniczanie QE przez FED. Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy był niejednoznaczne (słaby NFP, ale spadek stopy bezrobocia do 6,6%) i niewiele zmieniły w tej kwestii. Drugim zagrożeniem jest ponowne osiągnięcie przez Stany limitu zadłużenia w piątek (administracji starczy pieniędzy do końca lutego). Tym samym tarcia w Kongresie są nieuniknione.
pobierz pełny biuletyn