Czwartkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się zwyżką WIG20 o 2,46 procent przy 740 mln złotych obrotu. Równie dobrze zaprezentowały się indeksy spółek małych i średnich, które zyskały – odpowiednio – 1,5 i 1,8 procent. Cały rynek obrazowany przez indeks WIG zyskał 2,2 procent. W przypadku WIG20 odbicie było w największym stopniu przeniesieniem atmosfery z rynków bazowych, spadku napięcia na giełdach wokół rynku chińskiego i zamieszania, jakie rozlało się z tego rejonu na cały świat. Okazana dziś siła rynku ma swoje konsekwencje w postaci odrobienia przez WIG20 całości strat z sesji poniedziałkowej i zamiany spadku wobec piątkowego zamknięcia na zwyżkę w perspektywie tygodniowej o 0,05 procent. Konsekwencje techniczne obejmują również zanegowanie połamania wsparć w rejonie 2300 pkt. i odebranie podaży części argumentów na wykresie. Nie ma jednak wątpliwości, iż dzisiejsze wzrosty były też zakładem o poprawną sesję czwartkową, która zacznie się od przeniesienia odpowiedzi innych giełd na wieczorny komunikat FOMC, na bazie którego świat będzie szacował termin początku redukowania programu płynnościowego przez amerykański bank centralny i czas pierwszej podwyżki ceny kredytu w USA. Dlatego niezależnie od jutrzejszego otwarcia warto oczekiwać podtrzymania ostatniej wyższej zmienności w Warszawie i poddania się WIG20 zachowaniu giełd bazowych. Korelacja z indeksami giełd bazowych powinna być uzupełniana wrażliwością na relację złotego z dolarem i części spółek na notowania surowców. W praktyce relatywnie lepsza postawa GPW w dniu dzisiejszym powinna rozmyć się we wspólnej reakcji na to, jak Fed ustawi nastroje na giełdach. Przy obecnie obserwowanej zmienności WIG20 możliwie są przesunięcia indeksu po około 1,5 procent wartości, co oznacza możliwość powrotu w rejon 2300 pkt., jak i ponowne zbliżenie do oporów w rejonie 2400 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ