Czwartkowe notowania na rynku warszawskim nie przyniosły większych emocji, ale na zamknięciu rynek zdobył się na mocniejsze uderzenie popytu, które skierowało WIG20 w rejon 2297 pkt. W efekcie wzrost o 0,61 procent wyniósł indeks na nowe rekordy hossy i dał przebicie oporu w rejonie 2291 pkt. Na zamknięciu brakło ułamka do pokonania psychologicznej bariery 2300 pkt., gdzie można lokować górną granicę konsolidacji 2300-2200 pkt. Wzrost w Warszawie korespondował ze zwyżką niemieckiego DAX-a, który po pokonaniu oporów w rejonie 15800 pkt. znalazł się ledwie 0,2 procent od psychologicznej bariery 16000 pkt. W przypadku S&P500 gra toczy się już pod rejonem 4500 pkt., więc zachowanie WIG20 jest też odzwierciedleniem układów sił na wykresach indeksów rynków bazowych. W praktyce, w trakcie kolejnych sesji oraz przy prognozowaniu szans byków na poważniejsze odejście na północ od 2300 pkt. nie będzie można pominąć zachowania giełd światowych. Jeśli wyizolować rynek od otoczenia, to dzisiejszy sukces byków jawi się jako prosta konsekwencja uporu, z jakim popyt trzymał wykres WIG20 pod górną granicą trendu bocznego, który mroził wykres od przełomu maja i czerwca. Problemem jest aktywności rynku, która nie imponuje siłą. Na usprawiedliwienie trzeba przywołać jednak fakt, iż do finałowych minut sesji rynek lokował WIG20 pod oporem i zwyczajnie brakło czasu na podkreślenie przesilenia technicznego obrotem. W tym kontekście ważna będzie sesja piątkowa, która – dla wzmocnienia dzisiejszego wskazania – powinna zakończyć się nad 2300 pkt. Wybicie nad psychologiczny opór również na zamknięciu tygodnia będzie sygnałem, iż rynek kończy zawieszenie pod rejonem, który załamał falę wzrostową z rejonu 1850 pkt. Pochodną będzie otwarcie drogi w rejon 2400 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ