Poniedziałkowe notowania na rynku warszawskim zdominowały niska aktywność rynku i skromna zmienność. W finale rynek zdołał przesunąć indeks WIG20 o ledwie 0,03 procent przy 513 mln złotych obrotu. Sesja w największym stopniu została podporządkowana zachowaniu giełd bazowych, które weszły w nowy tydzień wyciszeniem po zeszłotygodniowym spotkaniu z danymi z rynku pracy w USA i flirtach z rekordami na wykresach indeksów. Patrząc na indeks WIG20 przez pryzmat spółek, które zanotowały największe przesunięcia, to bez wątpienia w byczym obozie grały walory z sektora bankowego. Indeks WIG-Banki zyskał dziś 2,2 procent niesiony na północ między innymi zwyżkami PKO BP i Pekao, ale też Santandera. W przeciwnym obozie grały spółki surowcowe i energetyczne. Pierwszym szkodził spadek cen ropy o przeszło 2 procent. Podaż mocno potraktowała też KGHM i spółka straciła 3 procent. Technicznie patrząc rozdanie dla WIG20 sprowadziło się do znanego z poprzedniego tygodnia dryfu w okolicach poziomu 2270 pkt. Niemniej, samo zamknięcie sesji w rejonie 2274 pkt. oznacza, iż indeks jest nieco bliżej strefy oporów w rejonie 2300-2291 pkt., gdzie zalega górne ograniczenie trzymiesięcznego trendu bocznego 2300-2200 pkt. Obserwowana dziś zmienność indeksu – mierzona wskaźnikiem ATR z 14 sesji na poziomie 23 pkt. – daje cień szansy na testowanie oporów w trakcie bieżącego tygodnia, ale nie ma wątpliwości, iż to rynki bazowe trzymają klucz do dynamiki handlu w Warszawie. Sierpień – zwłaszcza pierwsza połowa – to okres wakacyjnego spadku zmienności i obrotów na świecie, które muszą przesączać się na GPW. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż w bieżącym tygodniu świat czeka na odczyty inflacji, zwłaszcza amerykańskiej, więc ma powody, by nie wyprzedzać wydarzeń i dodawać wyciszenia do letniego handlu.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ