Piątkowe notowania na rynku warszawskim zdominowały niska aktywność i skromna zmienność. W przypadku WIG20 wolumen obrotu był najniższy nie tylko w bieżącym tygodniu, ale też najmniejszy od tygodni. Obrót w indeksie ledwie przekroczył 400 mln złotych, gdy na całym rynku wyniósł 562 mln złotych. W takim kontekście zwyżkę WIG20 o 0,56 procent trudno traktować jako pokaz siły rynku. W istocie zakres wahań indeksu ograniczony do około 20 punktów albo 1 procent wartości WIG20 wskazuje na konsolidacyjny charakter rozdania. Postawa rynku była w największym stopniu przedłużeniem modelu granego w drugiej połowie wczorajszej sesji, więc trudno mówić o zaskoczeniu. Niemniej, sesja piątkowa kończyła również tydzień i zwyżka miała wpływ na wynik WIG20 w tej perspektywie czasowej. Piątek do piątku indeks stracił 0,69 procent, więc dzisiejszy wzrost przełożył się na zredukowanie wcześniej poniesionych strat i był również sukcesem byków na polu odbierania niedźwiedziom zdobyczy z pierwszych sesji tygodnia. Techniczny bilans tygodnia jest pozytywny. Mimo spadku WIG20 utrzymał się w granicach konsolidacji 2300-2200 pkt. i finiszując w rejonie 2242 pkt. przeniósł zawieszenie w trendzie bocznym na kolejny tydzień. Patrząc na rynek przez pryzmat konsolidacji pod oporami w rejonie 2300 pkt. tydzień wpisał się w zawieszenie, które trwa od przełomu maja i czerwca. Uwzględniając wakacyjną aktywność i czekanie na publikacje wyników spółek można myśleć, iż konsolidacja przetrwa również finałowy tydzień lipca. Zmienną, która może wymusić wcześniejsze przesilenie jest kondycja rynków bazowych, które na pierwszych sesjach tygodnia wsparły podaż. Nie ma wątpliwości, iż korelacja ze światem pozostaje elementem, który będzie miał znaczenie. Zwłaszcza w okresach o większej zmienności rynków bazowych, która jest zwyczajnie trudna do ignorowania przez rynki peryferyjne.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ