Piątkowe notowania na globalnych rynkach akcji zdominowało czekanie na comiesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. W efekcie na większości giełd gracze mogli schować się w najłatwiejszy do grania scenariusz z konsolidacjami i czekaniem na 14:30. Realizacja scenariusza zwykle granego w pierwsze piątki miesiąca zaowocowała płaską sesją na rynku niemieckim i spokojnym rozdaniem w Warszawie, które dla WIG20 skończyło się wzrostem o ledwie 0,07 procent przy 562 mln złotych obrotu. Z perspektywy końca sesji widać, iż dane okazały się trudne do szybkiej interpretacji. Wzrost liczby etatów poza rolnictwem był wyższy od oczekiwań, ale towarzyszyła mu zwyżka stopy bezrobocia. W efekcie z rynku walutowego nie popłynęły nowe impulsy i sesja, która miała być podzielona na dwie części reakcją na dane okazała się dniem jałowego czekania na wydarzenie bez poważniejszych konsekwencji dla GPW. Spokojnemu rozdaniu w Warszawie sprzyjało położenie WIG20, który na czwartkowym zamknięciu ulokował się dokładnie w środku półki 2300-2200 pkt. W istocie od poranka gracze mogli zakładać, iż tylko jakaś ekstremalna reakcja na publikację w USA pozwoli na podniesienie zmienności do poziomów grążących wybiciem z konsolidacji. W perspektywie tygodniowej sesja dopięła obraz rynku zawieszonego pod strefą oporów w rejonie 2300-2280 pkt. Technicy będą chcieli widzieć wzmocnienie i podkreślenie strefy oporów, ale i tak rynek wymusza czekanie na przesilenie. W istocie na chwilę obecną można mówić ledwie o konsolidacji pod oporem, który już w poprzednim tygodniu zatrzymał rynek w marszu na północ. Uwzględniając postawę innych indeksów – jak mWIG40 czy szeroki WIG, które wysyłają sygnały zbliżającej się korekty w ważnych punktach wykresów – większe szanse należy dawać scenariuszowi korekcyjnemu, ale za wcześnie jeszcze przesądzać o poważniejszym odejściu niż obserwowane już testy strefy 2200 pkt. W bliskim terminie warto też liczyć się z przesunięciem uwagi z lokalnych zmiennych na kondycję giełd bazowych, które stają do konfrontacji z sezonem publikacji wyników za II kwartał.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ