Wtorkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zostały zdominowane przez wrażliwość rynku na kondycję złotego i korelację z rynkami wschodzącymi. Rozlewająca się od poranka po świecie przecena w Azji, wywołana wzrostem obaw przed kolejnymi falami pandemii i powrotem reżimów sanitarnych, została wprost przeniesiona do Warszawy. Rynek musiał odpowiedzieć na przecenę na rynkach chińskich z racji wagi, jaką spółki z tego rynku mają w indeksach i funduszach dedykowanych rynkom wschodzącym. Mieszanka impulsów spadkowych spowodowała, iż po pierwszych wymianach WIG20 tracił 0,4 procent. W południe spadek został poszerzony, a w finale powiększony do 1,2 procent wartości indeksu. Przecena nie ominęła spółek małych i średnich, których indeksy spadły – odpowiednio – o 0,6 procent i 1,2 procent. Ciekawostką jest relatywna słabość WIG20 wobec DAX-a, który posilał się umocnieniem euro do dolara i zyskał 0,9 procent. Również Wall Street szukała dzisiaj kontynuacji wczorajszych wzrostów, choć już z mniejszą dynamiką niż na otwarciu tygodnia. Sam fakt, iż WIG20 spadł dziś w kontekście przeceny na rynkach wschodzących i słabości złotego zmusza do uznania faktu, iż lokalne zmienne zeszły na dalszy plan. Niemniej, impuls spadkowy ze świata ma lokalne konsekwencje techniczne w postaci zanegowania ostatniego wybicia wykresu WIG20 nad opór w rejonie 2273 pkt. W połączeniu z sygnałami wykupienia rynku i dywergencjami wykresu ze wskaźnikami rozdanie trzeb czytać jako przynajmniej ostrzeżenie przed możliwością poważniejszego cofnięcia. W istocie, obserwowane wcześniej zawahanie byków w rejonie strefy oporów 2300-2280 pkt. zostało dziś wzmocnione i ostrzeżenia widoczne na wykresie dziennym zaczynają korespondować z ostrzeżeniami wysyłanymi przez wykres tygodniowy. Jedna sesja nie czyni jednak trendu, a relatywna słabość wobec rynków bazowych jawi się jako szansa dla popytu. W istocie starczy odbicie złotego na rynku walutowym, by WIG20 poszukał korekty dzisiejszej relatywnej słabości wobec DAX-a czy Wall Street i wrócił do solidarnego ze światem szukania nowych rekordów trendu wzrostowego. Średniookresowe układy techniczne stale wskazują na przewagę strony popytowej.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ