GPW zakończyła piątkową sesję w optymistycznych nastrojach. Po mocnej sesji czwartkowej WIG20 zyskał dziś 1,31 procent i powiększył tygodniową zwyżkę do 4,5 procent. W przeciwieństwie do sesji poprzedniej, dziś bykom pomagał niemiecki DAX, który skończył sesję rosnąc o 0,74 procent. Nie ma jednak wątpliwości, iż o wyniku przesądziła dobra postawa GPW w całym tygodniu, w którym rynek potrafił opierać się presji z otoczenia i kłaść akcenty na lokalne zmienne. Technicznie patrząc zakończenie tygodnia na poziomie 2236 pkt. oznacza pokonanie oporu na 2200 pkt. i ulokowanie wykresu właściwie w połowie drogi pomiędzy nowym wsparciem w tym punkcie i oporami w strefie 2280 pkt. Ruch WIG20 w rejon 2280 pkt. wymaga zwyżki o niespełna 2 procent wartości indeksu, więc nie można wykluczać, iż w kolejnym tygodniu rynek przetestuje barierę. Trzeba jednak pamiętać, iż kolejny tydzień będzie raczej świąteczny niż standardowy. W poniedziałek z gry wypadają rynki w Nowym Jorku i Londynie, co powinno ograniczać aktywność inwestorów zagranicznych, a w czwartek święto wyłączy z gry GPW. W tym czasie giełdy światowe będą miały spotkanie z ważnymi danymi makro publikowanymi standardowo na początku każdego nowego miesiąca. Ponadto, ostatnie zwyżki WIG20 zaczynają przekładać się na sygnały lokalnego wykupienia rynku, co połączone z niemal 20-procentową falą wzrostową od marcowego dołka niesie ryzyko zderzenia się lokalnych apetytów wzrostowych z realizacją zysków. Niemniej, zakończony tydzień potwierdza, iż hossa w Warszawie jest scenariuszem obowiązującym i nie ma przypadku w konsekwentnym poprawianiu przez WIG20 rocznych maksimów. W istocie indeks lokuje się już na poziomach ostatni raz oglądanych jesienią 2019 roku. Ryzyk dla wzrostów trzeba też szukać w kondycji giełd bazowych, które – w przeciwieństwie do GPW – w maju grały raczej konsolidacje. Nie bez znaczenia będzie kondycja dolara, którego słabość pomaga ostatnio rynkom innymi niż amerykańskie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ