Wtorkowy powrót GPW do gry po majowym weekendzie skończył się dynamicznym spadkiem WIG20. Indeks blue chipów oddał 1,65 procent przy niespełna 864 mln złotych obrotu. W koszyku nie brakło spektakularnych przeceny – jak spadek Allegro o blisko 7 procent – ale największy wpływ na nastroje miały rynki bazowe, które wysłały w stronę GPW silny impuls spadkowy. W istocie pierwszą połowę dnia WIG20 spędził raczej na konsolidowaniu się w rejonie wsparcia na połamanym oporze 2022 pkt., by po 13:30 poddać się presji z otoczenie i kolejne trzy godziny spędzić na osuwaniu się w rejon 2000 pkt. Jak mocny był impuls spadkowy widać po spadku niemieckiego DAX-a, który oddał dziś 2,5 procent i konsolidację w środku półki 15500-15000 pkt. zamienił na połamanie wsparcia w rejonie 15000 pkt. i potencjał przeceny w rejon 14500 pkt. Podaż na rynku niemieckim posilała się spadkami na Wall Street, gdzie S&P500 oddawał 1,2 procent, a Nasdaq Composite ponad 2 procent. Uwzględniając fakt, iż punktem wyjściowym przeceny była słabość giełd bazowych, warto brać pod uwagę scenariusz, w którym wykres WIG20 operuje w kontekście szumu technicznego. Niemniej, sesja zanegowała wybicie nad opór 2022 pkt. i faktycznie skasowała sygnał kupna związany z zakończeniem trendu bocznego 2022-1884 pkt. Rozdanie potwierdza też wrażliwość WIG20 na kondycje giełd bazowych i właściwie przesądza o scenariuszu, w którym szukanie swojej ścieżki, gdy świat szuka przeceny, będzie zwyczajnie trudne, a nawet niemożliwe. Tylko technicznie patrząc bez skutecznej obrony 2000 pkt. i szybkiego powrotu nad 2022 pkt. rynek flirtuje ze scenariuszem kolejnych rozdań na poziomach granych od drugiej połowy stycznia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ