Wtorkowe notowania na rynku warszawskim były w największym stopniu przedłużeniem handlu z sesji poniedziałkowej. Wprawdzie w dniu wczorajszym WIG20 zyskał 0,9 procent, gdy dziś stracił 0,3 procent, ale wspólnym mianownikiem była niska aktywność rynku w indeksie największych spółek i spokojny przebieg handlu przy niskiej zmienności. W istocie zakres zmiany WIG20 ograniczył się do kilkunastu punktów. W sumie sesja minęła na konsolidowaniu się WIG20 nad psychologiczną barierą 2000 pkt., którą udało się wczoraj pokonać. Technicznie patrząc ważną częścią sesji było poranne zawahanie byków w rejonie 2014 pkt., które kolejny raz przypomniało graczom, iż rynek ma za sobą porażkę na oporze w rejonie 2022 pkt., jak i przed sobą przymus konfrontacji z barierą, która zatrzymała rynek już pięć razy na przestrzeni ledwie kilkunastu tygodni. W szerszej perspektywie patrząc rozdanie było kolejnym w trendzie bocznym, którego granicami są rejony 2022 pkt. na północy i 1884 pkt. Technicznie zorientowani gracze stale mają powody do wstrzymania się z ocenami kondycji rynku, który konsoliduje się od drugiej połowy stycznia. Niezależnie od lokalnego układu technicznego stale warto zachować wrażliwość na kondycję giełd bazowych i korelację WIG20 z indeksami światowymi, które znalazły się w położeniach konsolidacyjnych i muszą podjąć decyzje o szukaniu korekt lub kontynuacji zwyżek oraz kreślenia nowych rekordów wszech czasów. W bieżącym tygodniu warto przygotować się też na dawkę szumu technicznego, który będą generowały rynki bazowe spotykające się z wynikami kwartalnymi spółek. Tylko w przypadku szerokiego indeksu S&P500 wyniki na rynek wyśle około 30 procent spółek z koszyka, który jest najuważniej śledzoną średnią świata. Z lokalnych zmiennych w środę warto oczekiwać też spotkania GPW z decyzjami rządu na temat zmian w reżimie sanitarnym, który – uwzględniając statystyki zakażeń w Polsce – może ulec radykalnej zmianie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ