Czwartkowe notowania na rynku warszawskim były kolejnym dniem redukowania relatywnej siły wobec rynków bazowych i przesadnego optymizmu na sesji wtorkowej, która skończyła się zwyżką WIG20 o niespełna 3 procent. Przy skromnym przesunięciu na plus DAX-a i wyjściu S&P500 na najwyższe poziomy w historii, GPW przesunęła dziś WIG20 na południe o 0,9 procent. W indeksie blue chipów wzrosły ceny ledwie 5 spółek, a w gronie 15 pozostałych nie brakło mocnych spadków. Efektem było śródsesyjne cofnięcie WIG20 w rejon 1970 pkt. i zamknięcie rozdania w rejonie 1980 pkt. Sesja dobrze uzupełniła się technicznie z poprzednimi, które podkreśliły zawahanie popytu na górnym ograniczeniu blisko trzymiesięcznego trendu bocznego. W istocie rynek oddalił się dziś od górnego ograniczenia konsolidacji 2022-1884 pkt. na odległość, która znacząco ogranicza szanse na zakończenie tygodnia poza granicami trendu bocznego i mocno wzmacnia szanse na przeniesienie trendu bocznego na kolejny tydzień. W istocie przy zmienności indeksu WIG20 mierzonej wskaźnikiem ATR z 14 sesji, rynek potrzebuje więcej niż jednego rozdania, by pokonać opór na 2022 pkt. – wzmacniany oporem na 2030 pkt. – więc warto liczyć się ze scenariuszem, iż w piątek notowania zdominuje pogodzenie graczy z siłą trendu bocznego. Z punktu widzenia obecności na rynku trudno jednak mówić o zaskoczeniu. Ostatnia konfrontacja z górnym ograniczeniem półki 2022-1884 pkt. miała miejsce po przeszło siedmioprocentowej fali wzrostowej WIG20, co na rynku zamrożonym w konsolidacji musiało wywołać chęć do realizacji zysków i pozycjonowanie się graczy pod przedłużenie znanej tendencji. Konsekwencją jest kolejne wzmocnienie trendu bocznego, który sam w sobie narzuca czekanie na decyzję rynku o kierunku wybicia. Stabilizacji sprzyja postawa rynków bazowych, którym bliżej ostatnio do konsolidowania się na szczytach hossy niż prostej kontynuacji wzrostów z pierwszych sesji kwietnia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ