Wtorkowe notowania na rynku warszawskim zostały zdominowane przez solidarną z Europą odpowiedź na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy i wczorajsze zwyżki na Wall Street. Mocny wzrost liczby miejsc pracy poza rolnictwem o przeszło 900 tys. i spadek bezrobocia wywołały falę optymizmu w USA – S&P500 zyskał wczoraj 1,44 procent i dotarł w rejon 4080 pkt. - i wyniosły indeksy z Wall Street na historyczne maksima. W efekcie o poranku nie było pytania, czy GPW i WIG20 poszukają zwyżek, ale jak mocne będzie uderzenie byków i co zostanie zbudowane na porannym wzroście. W finale okazało się, iż popyt wyniósł WIG20 w rejon 2013 pkt. i zamknął notowania indeksu blue chipów zwyżką o 2,99 procent. Z perspektywy końca sesji można mieć wątpliwości, co do skali odbicia w Warszawie. DAX całość zaległości wobec Wall Street odrobił porannym skokiem na północ i w finale sesji w Warszawie zyskiwał ledwie 0,85 procent. Na tym tle zwyżka WIG20 ma wadę w postaci przesadnego optymizmu, któremu – przez większą część dnia - daleko było do potwierdzenia aktywnością rynku. Nie można również zapominać o fakcie, iż mocne dane z rynku pracy w USA – zwłaszcza oczekiwane w przyszłości – będą budowały konkurencję dla akcji ze strony rynku długu, co ostatnio owocowało redukcją apetytu na ryzykowniejsze segmenty rynków akcji na świecie. W efekcie można mówić o ryzyku przymusowego skorygowania dzisiejszej zwyżki w Warszawie, gdy świat zechce skorygować optymizm pierwszych reakcji na dane z USA. Zwyżkę można i należy też tłumaczyć lokalnymi zmiennymi. Rynek wpisał się w zwyżkę z poprzedniego tygodnia i wyniósł WIG20 w rejon strefy oporu 2022-2000 pkt., czym przedłużył ostatnie zwyżki po odbiciu WIG20 od wsparć w rejonie 1900-1884 pkt. Oczekiwany efekt techniczny nieudanego wybicia dołem z przeszło dwumiesięcznej konsolidacji nie ma już wcześniejszej świeżości i przed bykami zadanie obronienia rynku przed przedłużeniem trendu bocznego na kolejne tygodnie. Dla technicznie zorientowanych inwestorów gra stale toczy się w trendzie bocznym, który dominuje na wykresie od drugiej połowy lutego.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ