Rynek warszawski przystąpił do sesji piątkowej po rozdaniu, które nosiło cechy dnia przesilenia. W czwartek WIG20 wybił się z dwumiesięcznego trendu bocznego łamiąc wsparcie w rejonie 1884 pkt. i zbudował potencjał spadku o szerokość konsolidacji 2022-1884 pkt. W praktyce rynek mógł oczekiwać przesunięcia uwagi graczy na rejon 1750 pkt. W takim kontekście sesja piątkowa musiała sprowadzić się do alternatywy – zanegowanie lub potwierdzenie wybicia z konsolidacji dołem. Pierwszy scenariusz wspierało złagodzenie presji z otoczenia. W istocie układ sił wokół WIG20 był właściwie odwrotnością czwartkowego – dolar słabł, złoty szukał korekty słabości, a towary i akcje drożały. Idealna mieszanka wzrostowa została wykorzystana przez popyt do pchnięcia WIG20 nad 1884 pkt., 1900 pkt., ulokowania indeksu w rejonie 1919 pkt. i zakończenia sesji zwyżką o 2,23 procent. Konsekwencją jest skasowanie wczorajszego sygnału sprzedaży i powrót do gry w granicach półki 2022-1884 pkt. Wsparcie zostało osłabione, ale też niewykorzystana szansa podaży i łatwa kontra popytu odbierają sprzedającym wczoraj zyskaną przewagę techniczną oraz sprzyjają powiększeniu dzisiejszego odbicia. Nie ma jednak wątpliwości, iż część dzisiejszej siły rynku była pochodną czynników zewnętrznych, jak np. zwyżka cen ropy czy wzrost cen miedzi. Generalnie dzień na świecie był raczej w modelu risk-on i warto brać pod uwagę scenariusz, w którym odbicie było raczej efektem zamykania pozycji przed weekendem niż jakiegoś poważnego ożywienia popytu. Niemniej, WIG20 kończy kolejny tydzień w trendzie bocznym i kolejny raz wymusza na graczach o średniookresowej perspektywie czekanie na przesilenie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ