Poniedziałkowa sesja niewiele wniosła do obrazu rynku. Przy niskiej zmienności (20 pkt) i obrotach (13,2k) kontrakt zakończył handel na 2539 pkt, czyli 0,3% nad kreską. Sytuacja techniczna pozostała bez zmian. Końcówka ubiegłego tygodnia z formacją objęcia bessy rozbudziła nadzieje niedźwiedzi na sowitą korektę blisko dwumiesięcznych wzrostów. Na razie rynek broni się przed nią nad strefą wsparcia 2515-2500 pkt. Niewykluczony jest więc test czarnej świeczki z ubiegłego tygodnia (ok. 2570 pkt) i w przypadku porażki byków tam szukałbym kolejnych krótkich pozycji. Nad rynkiem wciąż wisi widmo korekty na Wall Street. Na razie ona nie przychodzi. Wczoraj S&P500 zyskał 0,4% (1768 pkt). Nastroje są bardzo dobre wśród inwestorów indywidualnych, a wypowiedzi zarządzających sugerują dobrą końcówkę roku i wzrost głównego indeksu w okolice 1850 pkt. To już powinno zapalić czerwoną lampkę. Trudno bowiem wyobrazić sobie statystyczny rajd św. Mikołaja bez uprzedniej korekty wygrzanego rynku. W zeszłym tygodniu wątpliwości bykom dostarczył komunikat po październikowym posiedzeniu FOMC. W tym kluczowy będzie raport z rynku pracy (piątek). Wcześniej w czwartek poznamy odczyt PKB za 3Q'13, a w Europie decyzję EBC. Do tego czasu zmienność może być mniejsza.
pobierz pełny biuletyn