Mimo skróconego tygodnia emocji na GPW nie brakowało. We wtorek byki skutecznie zaatakowały ostatni szczyt i linię ponad dwuletniego trendu spadkowego (ok. 2564 pkt). Śmiałego ruchu, wbrew tendencjom na rynkach zagranicznych, nie potwierdzały m.in. obroty. W istocie optymizm wyparował dzień później. W dwa dni rynek stracił 1,5% i rozbudził nadzieje niedźwiedzi na korektę. Kiedy rozpędzi się ona na Zachodzie jej zasięg powinien być sowity. Na rozwiniętych rynkach widać dopiero jej zalążki, choć tu ona najbardziej jest potrzebna. S&P500 po dwóch dniach spadków utrzymał zieleń w piątek, kiedy my odpoczywaliśmy. Na rynkach wschodzących daje o sobie znać kiepska sytuacja na głównych surowcach. W ostatnich dniach szczególnie negatywnie wyróżniały się tzw. softy (soja, kukurydza, pszenica), metale szlachetne czy ropa naftowa. Spadki na surowcach potęguje dynamiczna korekta na EUR/USD. Wskazywałem na najwyższą od 2007 roku liczbę długich pozycji na wspólnej walucie. Zwrot przypieczętowało ostatnie posiedzenie FOMC. Rynek znalazł pretekst... w niezmienionej treści komunikatu. Zasiał ziarno wątpliwości dotyczące ograniczenia polityki QE. Konsensus w tej kwestii zaczął przesuwać się już na druga połowę przyszłego roku. Teraz może się to zemścić na wykupionych rynkach akcyjnych. W tym tygodniu emocji dostarczy przede wszystkim czwartkowy odczyt amerykańskiego PKB za 3Q i raport z rynku pracy (piątek).
pobierz pełny biuletyn