Wtorkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję wzrostów, które w największym stopniu były przełożeniem dobrej atmosfery na giełdach bazowych. Kolejne historyczne maksima niemieckiego DAX-a połączyły się z mocnymi wzrostami na Wall Street, gdzie liderami obozu popytowego były mocno ostatnio skorygowane spółki technologiczne. Powrót apetytu na ryzyko i presja wzrostowa z otoczenia pozwoliły GPW podnieść WIG20 o 1,47 procent przy przeszło 1,3 mld złotych obrotu. W indeksie przeceniły się tylko spółki Alior, Lotos i CD Projekt, z których najwięcej uwagi przyciągnął spadek CDR o 3,88 procent przy 231 mln złotych obrotu. Poza CDR sesja nie miał innej historii niż korelacja z rynkami bazowymi i wzrosty w asyście giełd światowych. Lokalną zmienną był układ techniczny na wykresie WIG20, na którym doszło do połamania linii lokalnego trendu spadkowego, tożsamego z linią prowadzącą korektę z rejonu 2100 pkt. Bykom nie udało się przeprowadzić testu oporów w rejonie 2022 pkt., gdzie zalega górne ograniczenie konsolidacyjnej półki 2022-1884 pkt. Niemniej, gra toczy się o pokonanie 2022 pkt., wybicie WIG20 z półki szerokiej na 138 pkt. i zbudowanie potencjału zwyżki adekwatnej do szerokości konsolidacji. W innym ujęciu rynek łamiąc 2022 pkt. uzupełniłby dzisiejsze połamanie linii korekty i zbudował potencjał ruchu w rejon 2160 pkt., a więc poza opór w rejonie 2100 pkt., gdzie załamała się 500-punktowa fala wzrostowa z rejonu 1500 pkt. Nie ma jednak wątpliwości, iż klucz do nastrojów w Warszawie trzymają rynki bazowe, na których klimat korekcyjny miesza się z klimatem łapania okazji na przecenie i grą o nowe, historyczne maksima. Dlatego ewentualne nadzieje na szybki atak WIG20 na wykreślony w styczniu poziom 2100 pkt. stale warto konfrontować z zachowaniem giełd bazowych, na których DAX zbliżył się do psychologicznego oporu na 14500 pkt., a S&P500 gra o spotkanie z 4000 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ