Wtorkowe notowania w Warszawie były kolejnym dniem słabości lokalnego rynku, który poddał się presji spadkowej z giełd bazowych. Obserwowana już w poprzednim tygodniu relatywna słabość amerykańskiego sektora technologicznego znalazła przedłużenie na pierwsze sesje nowego tygodnia i również dziś kładła się cieniem na wielu rynkach. Ucieczka od ryzyka szkodziła surowcom, których zwyżki pomagały ostatnio bykom w Warszawie. GPW odpowiedziała na impuls ze świata cofnięciem 18 spółek z WIG20. W efekcie koszyk blue chipów zakończył sesję spadkiem o 1,99 procent przy przeszło 1 mld złotych obrotu. Uwzględniając siłę presji spadkowej z otoczenia rozdanie można uznać za zdominowane przez czynniki zewnętrzne, gdzie realizuje się scenariusz korekcyjny, który był światu potrzebny i w dużej mierze oczekiwany. Korekcie sprzyjały konsekwentne kreślenie przez indeksy historycznych maksimów oraz spotkania średnich z psychologicznymi oporami, z których szczególnie dużo uwagi przyciągała wartość 4000 pkt. dla amerykańskiego S&P500. Izolując rynek warszawskich blue chipów od otoczenia bilansem dnia jest cofnięcie WIG20 w rejon 1896 pkt. i przetestowanie strefy wsparcia w rejonie 1900-1884 pkt. Zamknięcie sesji w rejonie 1923 pkt. wskazuje, iż wsparcie zostało zweryfikowane jako działające i angażujące popyt do kontry, ale nie brakuje też sygnałów, iż rynek domyka układy konsolidacyjne (flaga czy RGR), które zapowiadają kontynuację przeceny i testowanie przez WIG20 wsparć w rejonie 1856 pkt. W każdym z przypadków warto jednak brać pod uwagę fakt, iż słabość WIG20 z ostatnich dni jest w największym stopniu słabością rynku skorelowanego z otoczeniem i przymuszonego do przeceny. Nie ma wątpliwości, iż spadki w Warszawie są efektem poddania się nastrojom światowym. Niestety, niewiele dziś brakło do tego, by lokalna słabość WIG20 – w postaci cofnięcia z rejonu 2100 pkt. w rejon 1896 pkt. - rzuciła indeks poniżej 1890 pkt., co oznaczałoby przekroczenie progu 10-procentowego spadku od ostatniego szczytu i przeniesienia rynku w fazę oficjalnej korekty, z potencjałem testowania progu bessy, za który uznaje się cofnięcie o 20 procent od szczytu.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ