Piątkowa sesja na rynku warszawskim przebiegła wedle zbliżonego scenariusza do sesji czwartkowej. Tym razem presja wzrostowa z rynków bazowych wymusiła na GPW zawrócenie ze ścieżki relatywnej słabości i zakończenie rozdania wzrostem WIG20 o 0,23 procent przy przeszło 1,15 mld złotych obrotu. Wzrost powiększył tygodniowy zysk indeksu do 2,5 procent. Zachowanie rynku wpisuje się w tegoroczny dryf. Po siedmiu tygodniach roku indeks blue chipów rośnie o 0,07 procent, więc zmiana jest właściwie kosmetyczna. Bez wątpienia tydzień zostanie również zapamiętamy jako zdominowany przez presję z giełd bazowych. Na dwóch pierwszych sesjach tygodnia, które przesądziły o wyniku, rynek szukał swojej ścieżki, ale w drugiej połowie został zmuszony do poddania się zachowaniu giełd bazowych, które straszyły korektami i odejściami indeksów na południe od wykreślonych ostatnio nowych, historycznych maksimów. Technicznie patrząc bilansem tygodnia jest zarysowanie nowego oporu w rejonie 2022 pkt., jak również podkreślenie siły konsolidacji w okolicach 2000 pkt. Technicy muszą czekać na zakończenie trendu bocznego i wyrwanie się rynku z zamrożenia. Do odnotowania są czytelne próby przeniesienia gry nad 2000 pkt. i ustawienia indeksu WIG20 na ścieżce do testowania oporu w rejonie 2100 pkt., gdzie korektę znalazła fala wzrostowa z rejonu 1500 pkt. W bieżącym tygodniu lokalne apetyty wzrostowe przegrały z presją spadkową z otoczenia, ale przy dobrej postawie giełd światowych popyt powinien szukać swojej szansy wspierany zachowaniami kapitału na sesjach takich, jak poniedziałkowa czy wtorkowa. Niemniej, szans realizacji scenariusza wzrostowego trzeba szukać na rynkach amerykańskich i europejskich – zwłaszcza niemieckim – które mają powody do korekt, ale też zmienne do kontynuacji zwyżek i pozycjonowania się pod ożywienie gospodarcze w drugiej połowie bieżącego roku.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ