Środowe notowania na rynku warszawskim zakończyły dwudniowy okres relatywnie lepszej postawy WIG20 wobec otoczenia. Po poniedziałkowej zwyżce o 1,95 procent i wtorkowym umocnieniu o 1,5 procent indeks blue chipów stracił dziś 0,88 procent, co w największym stopniu było powieleniem spadku niemieckiego DAX-a o 1 procent (w czasie zamykania sesji w Warszawie). W istocie przez właściwie całą sesję WIG20 poruszał się w korelacji z indeksami rynków bazowych, powielając każdą falkę. Niezależnie od czytelnego uzależnienia od otoczenia rozdanie było również korektą dwudniowej zwyżki zbudowanej w dużej części na dobrej postawie sektora finansowego. Do odnotowania skali wpływu sektora starczy wyliczenie, iż w poniedziałek indeks WIG-Banki zyskał blisko 4 procent, wczoraj dołożył ponad 6 procent, a dzisiaj tracił na wartości. Przeciwwagę dla dwóch pierwszych sesji tygodnia widać również po obrocie, który po wczorajszym 1,1 mld złotych wyniósł dziś 1,2 mld złotych. Rozdanie miało więc również lokalny kontekst, choć bez impulsu spadkowego z otoczenia i korelacji ze światem zapewne skończyłoby raczej na skonsolidowaniu dwudniowej zwyżki i związanego z tym przesilenia technicznego na wykresie WIG20. Naprawdę – mimo spadku – trudno mówić o skasowaniu sygnałów kupna wysłanych przez wykres WIG20 na poprzednich sesjach. W mocy pozostało poniedziałkowe wybicie z konsolidacyjnego trójkąta. Słabiej wygląda powrót pod strefę oporów w rejonie 2000 pkt., którą udało pokonać we wtorek, ale indeks nie stracił kontaktu z okolicami psychologicznej bariery. W efekcie za wcześnie przesądzać, iż rynek nie pokusi się o powrót w rejon 2100 pkt., gdzie załamała się fala wzrostowa z rejonu 1500 pkt. Niemniej, sesja przypomina również, iż zwyżki w kontrze do otoczenia są trudne. Na większości giełd grane są te same tematy – nadzieje na ożywienie po pandemii, skuteczność szczepionek i efekty programów stymulujących – więc jakiekolwiek cofnięcia muszą znaleźć swoje echo w Warszawie. Dodatkowym ryzykiem jest potrzeba korekty. Gdy WIG20 szuka zwyżki po okresie relatywnej słabości wobec świata, świat szuka korekty gry, która wyniosła indeksy na historyczne maksima. Dlatego w trakcie kolejnych sesji warto szanse WIG20 na ruch w rejon 2100 pkt. konfrontować z nastrojami na rynkach bazowych.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ