We wtorek kontrakt dobił do wskazywanej linii ponad dwuletniego trendu spadkowego (max 2568 pkt). Opór ten przestraszył byki w końcówce sesji, mimo sprzyjających nastrojów na rynkach zagranicznych. W poprzednich komentarzach wskazywałem, że zaległy raport z amerykańskiego rynku pracy może wzbudzić sporo emocji i stanowić swoisty punkt zwrotny na głównych indeksach. Rzeczywiście emocje wzbudził, ale ...pozytywne dolewając "oliwy do ognia". Przez swoją słabość (NFP 148 tys. vs 180 tys. oczek.) podniósł oczekiwania na podtrzymanie fedowskiej kroplówki w formie QE. Tym samym oglądaliśmy nowe szczyty (S&P500 1757 pkt, wcześniej DAX blisko 9000 pkt), zdecydowany ruch na amerykańskich obligacjach (spadek rentowności o 3,6%) czy kontynuację osłabiania dolara. Opory, które wskazywałem na EUR/USD chwilę po danych pękły jak zapałki, a na rynku pojawiły się wizje szybkiego 1,40. Osobiście, zwracając uwagę na rekordowo optymistyczne nastroje na wspólnej walucie, poczekałbym jeszcze na sprawne pokonanie 1,38, czyli 62% zniesienia fali spadkowej maj'11-lipiec'12. Dalej jestem ostrożny co do zachowania rynków akcyjnych, gdzie potencjał zysku do ryzyka wydaje się na ten moment mało atrakcyjny.
pobierz pełny biuletyn